- To nie sam występ Madonny budzi emocje, tylko niefortunny termin. To przecież 1 sierpnia! – wyjaśnia europoseł Tadeusz Cymański w rozmowie z Elżbietą Burdą z Wprost.pl. Poseł przyznaje jednocześnie, że gdyby otrzymał zaproszenie na koncert Madonny w innym terminie, być może przyjąłby je.
Elżbieta Burda: Madonna wystąpi w Polsce. Przyłączą się pan do tych, którzy przeciwko temu protestują?
Tadeusz Cymański: To nie sam występ Madonny budzi emocje, tylko niefortunny termin. To przecież 1 sierpnia! Chwila zadumy, raczej smutny dzień.
To zamierzona prowokacja Madonny? Może nie wiedziała, że to data ważna dla Polaków...
Mogła nie wiedzieć, ale przeciętnie wyedukowany organizator koncertu powinien znać tę datę. Czuję żal, że nie uszanował tego dnia.
Madonna lubi skandale. Im jest starsza – tym lubi je bardziej.
Wydaje mi się, że wielcy artyści nie muszą uciekać się do skandali. Nie zamierzam jednak nikogo odstręczać od Madonny. Należy ją tolerować, ale ona powinna okazać szacunek mieszkańcom kraju, w którym chce wystąpić.
Gdyby koncert odbywał się w innym terminie i ktoś by pana na niego zaprosił - poszedłby pan?
Zawahałbym się, być może.
Madonna nie jest taka straszna?
Nie demonizuję świata. Niestety występy Madonny mogą obrażać uczucie religijne osób wierzących. Pojawiają się krzyże, swastyki. Tylko jakoś z Koranu nikt nie kpi - a jak trzeba kpić z krzyża, to każdy jest cwaniak.
Myśli pan, że i tym razem czeka nas skandaliczny występ?
Mam nadzieje, że nie. To smutne, że czasem artysta dużego formatu zachowuje się jak trzpiot. Niepotrzebnie budzi negatywne emocje. Jest miejsce na wszystko, ale poszanowanie zasad, w tym uczuć religijnych, jest tu kluczem.
Tadeusz Cymański: To nie sam występ Madonny budzi emocje, tylko niefortunny termin. To przecież 1 sierpnia! Chwila zadumy, raczej smutny dzień.
To zamierzona prowokacja Madonny? Może nie wiedziała, że to data ważna dla Polaków...
Mogła nie wiedzieć, ale przeciętnie wyedukowany organizator koncertu powinien znać tę datę. Czuję żal, że nie uszanował tego dnia.
Madonna lubi skandale. Im jest starsza – tym lubi je bardziej.
Wydaje mi się, że wielcy artyści nie muszą uciekać się do skandali. Nie zamierzam jednak nikogo odstręczać od Madonny. Należy ją tolerować, ale ona powinna okazać szacunek mieszkańcom kraju, w którym chce wystąpić.
Gdyby koncert odbywał się w innym terminie i ktoś by pana na niego zaprosił - poszedłby pan?
Zawahałbym się, być może.
Madonna nie jest taka straszna?
Nie demonizuję świata. Niestety występy Madonny mogą obrażać uczucie religijne osób wierzących. Pojawiają się krzyże, swastyki. Tylko jakoś z Koranu nikt nie kpi - a jak trzeba kpić z krzyża, to każdy jest cwaniak.
Myśli pan, że i tym razem czeka nas skandaliczny występ?
Mam nadzieje, że nie. To smutne, że czasem artysta dużego formatu zachowuje się jak trzpiot. Niepotrzebnie budzi negatywne emocje. Jest miejsce na wszystko, ale poszanowanie zasad, w tym uczuć religijnych, jest tu kluczem.