Strzały w imię Boga

Strzały w imię Boga

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. PAP/EPA/RAHAT DAR) 
Mężczyzna zatrzymał szkolny autobus, zapytał, która to Malala. Wyciągnął dziewczynkę na drogę i dwa razy strzelił z bliska: w szyję i w głowę. Tak 14-letnia pakistańska blogerka zapłaciła za opór wobec talibów. Do zamachu przyznała się lokalna organizacja Tehrik-i-Taliban, ta sama, która porwała i zabiła polskiego geologa, Piotra Stańczaka.
- Była prozachodnia, promowała zachodnią kulturę wśród Pasztunów, wypowiadała się przeciwko talibom i nazywała prezydenta Obamę swoim idolem – wyliczał winy czternastolatki Ehsanullah Ehsan, rzecznik talibskiej organizacji.

O Malali Yousafzai zrobiło się głośno, gdy niecałe trzy lata temu na stronach BBC Urdu pojawił się jej blog, pisany pod pseudonimem Gul Makai. Dziewczynka opisywała jak zmieniło się jej życie po tym, kiedy w jej dolinie zaczęli rządzić talibowie. Pisała, że nie może nosić kolorowych sukienek, a walające się po okolicy trupy uniemożliwiają niedzielne pikniki w pobliskich Marghazar i Fiza Ghat.

Rządy talibów to dla wielu pakistańskich kobiet pasmo coraz gorszego koszmaru. W najbardziej konserwatywnych rejonach kraju do łask wrócił zwyczaj zwany vani, polegający na tym, że kobiety oddawane są za mąż w ramach rozrachunków plemiennych. Po postrzeleniu Malali Yousafzai pakistański oddział Amnesty International wydał oświadczenie, w którym pisze, że na terytoriach kontrolowanych przez talibów, zwłaszcza w północno-zachodnim Pakistanie, aktywistki działające na rzecz innych kobiet są nieustannie narażone na zagrożenie.

Rzecznik talibów mówi: jeśli Malala przeżyje, zabijemy ją jeszcze raz.

W najnowszym "Wprost" wstrząsającą opowieść o Malali, dziewczynce, która igrała z talibami.

Najbliższy numer "Wprost" od niedzielnego południa jest dostępny w formie e-wydania.

Najnowsze wydanie "Wprost" jest też dostępne na 
Facebooku.