- Dzisiaj dywagacje na temat katastrofy gen. Sikorskiego są ciekawe dla tylko widzów Discovery Historia. Wiemy, kim był gen. Sikorski, co się działo w czasie wojny. Natomiast to, co się stało pod Smoleńskiem, potwornie nas emocjonuje, rozjątrza do granic możliwości - mówił aktor Maciej Stuhr w rozmowie z Piotrem Najsztubem.
- Walka o historię, o Lecha Wałęsę, o okrągły stół, o stan wojenny, o Lecha Kaczyńskiego ma chyba na celu opanowanie podręczników, jak to w nich zostanie upchane i w ten sposób „wdrukowane” w następne pokolenia. Bo te podręczniki dziś są pisane po stosunkowo niedawnych wydarzeniach historycznych. Stąd ten żar i agresja - przekonywał.
Stuhr pytany, czy jest zwolennikiem powołania międzynarodowej komisji eksperckiej do zbadania katastrofy smoleńskiej powiedział, że on tego nie potrzebuje. - Natomiast widzę, że są osoby w innej sytuacji. Jednak obawiam się, że to nie rozwiąże ich żadnych problemów. Jakikolwiek taka komisja wyda werdykt, to i tak ktoś go zakwestionuje - stwierdził. - Nikt nikogo nie przekona. Bo tu nie o autorytety chodzi, tylko o emocje - dodał.
Cały wywiad w nowym numerze tygodnika „Wprost”, który od niedzielnego południa jest już dostępny w formie e-wydania.
Najnowsze wydanie "Wprost" jest też dostępne na Facebooku.
Stuhr pytany, czy jest zwolennikiem powołania międzynarodowej komisji eksperckiej do zbadania katastrofy smoleńskiej powiedział, że on tego nie potrzebuje. - Natomiast widzę, że są osoby w innej sytuacji. Jednak obawiam się, że to nie rozwiąże ich żadnych problemów. Jakikolwiek taka komisja wyda werdykt, to i tak ktoś go zakwestionuje - stwierdził. - Nikt nikogo nie przekona. Bo tu nie o autorytety chodzi, tylko o emocje - dodał.
Cały wywiad w nowym numerze tygodnika „Wprost”, który od niedzielnego południa jest już dostępny w formie e-wydania.
Najnowsze wydanie "Wprost" jest też dostępne na Facebooku.