Majewski: Polska policja nie odróżnia Polaków od Rosjan

Majewski: Polska policja nie odróżnia Polaków od Rosjan

Dodano:   /  Zmieniono: 
Policja chciałaby poznać tożsamość tych kibiców - Michał Majewski radzi, by niektórych z nich policjanci szukali w Rosji (fot. KSP) 
Policja prosi o pomoc. Ja proszę policję, żeby się nie kompromitowała. Funkcjonariusze opublikowali zdjęcia z burd przed czerwcowym meczem Polska-Rosja na Euro – mówiąc precyzyjniej są to fotografie z Mostu Poniatowskiego i jego okolic. Strzałkami panowie z komendy pozaznaczali chuliganów, których nie znają, ale chętnie by poznali. Po to by ich ukarać. Jeśli ich rozpoznaję, policjanci proszą, żebym zatelefonował pod 997.
Dzwonił nie będę, ale napiszę. Tak się składa, że obserwowałem z bliska tamte wydarzenia. I na dodatek mam fotograficzną pamięć do twarzy. Dzięki temu w co najmniej czterech z dziesięciu „poszukiwanych” rozpoznaję rosyjskich kiboli, którzy przyjechali prać się po pyskach z naszymi chuliganami. Oczywiście policjanci mogą nie wiedzieć, że to Rosjanie. Mogą myśleć, że to chłopaki z Bielan, Mokotowa albo Targówka. Jednak nie najlepiej to świadczy o  pracy operacyjnej policji.

Prawda jest taka, że bijatyki, które widać na zdjęciach, rozgrywały się pod okiem funkcjonariuszy. Grupy chuliganów szukających zwady były widoczne jak na dłoni. Nie wyłapano ich. Z chuliganami Spartaka Moskwa (m.in. tymi ze zdjęć policji), wraz z Pawłem Reszką, spotkaliśmy się przed wejściem na stadion. Byli rozgrzani walką, zadowoleni - bo podymili i jeszcze obejrzą mecz!

- Zróbcie nam zdjęcie z flagą, ale tak żeby było widać stadion - prosili.

- Dobra, tylko flaga wyżej.

- Fajny stadion mają Polacy!

- No, trochę go budowaliśmy.

- Jak to budowaliśmy? Wy nie od nas.

- My miejscowi!

- O ku…, no to sukcesów chłopaki!

- Nawzajem!

Taką rozmowę z nimi odbyliśmy.

Policjantom życzę sukcesów w poszukiwaniu panów ze zdjęć. W Moskwie, Kazaniu albo Petersburgu!
Galeria:
Echa meczu Polska-Rosja. Policja szuka kibiców