- Ten kawałek jest o kłamstwie mediów. A tytuł miał prowokować do myślenia - broni swojego utworu „Spłoną wozy TVN-u” łódzki raper Ptaku. - Jestem przerażony tym co usłyszałem. To jest nawoływanie do przemocy, złamanie prawa - ripostuje dr Radosław Muniak, kulturoznawca z SWPS.
„Chociaż zimna dzisiaj noc/ Nie chce protestować się / Ulica wre, a media milczą /Nie wiesz czemu /Nie przejmuj się, zmienimy to / Rozgrzej się w dzisiejszą noc, bo płoną wszystkie wozy TVN-u” .
Tak brzmią pierwsze słowa utworu „Spłoną wozy TVN-u” nagranego przez mało znanego rapera Ptaku. Piosenka w ostatnich dniach robi furorę w sieci - na popularnym portalu YouTube internauci proszą się nawzajem o kopiowania kawałka bo “Stasi usuwa ten kawałek ze wszystkich kont na YT”. Tylko na jednym z takich kanałów obejrzało go już ponad sześć tysięcy internautów. A kanałów na których film jest dostępny jest co najmniej kilkanaście.
Mamy prawo protestować, chociaż mówia o nas „chamy”Mamy prawo spalić wozy telewizji, która kłamie.
- Nie boisz się zarzutu nawoływania do niszczenia mienia? - pytam rapera. - Nie, nie boję się. Ten kawałek jest o kłamstwie. Słowo “kłamać” i “kłamstwo” pada w nim dwa razy częściej niż słowa “płonąć” czy “spłonąć” - tłumaczy. - A tytuł miał być prowokujący. Prowokujący do myślenia - dodaje.
Pomysł na utwór narodził się rok temu - po marszu niepodległości z 11 listopada, kiedy to podczas zamieszek po Marszu Niepodległości spłonęły dwa wozy transmisyjne TVN-u. To właśnie wtedy, jak twierdzi Ptaku, zdenerwowała go telewizja, która całkowicie zmanipulowała relację z marszu. - Narodowcy byli pokazywani tylko źle - tłumaczy. - A my robimy też wiele dobrego i tego się już nie pokazuje – dodaje. I przypomina, jak narodowcy organizowali dzień dziecka, a także jak zbierali i organizowali wysyłkę żywności dla Polaków na Kresach.
„Kłamią, bo pali ich prawda / Spali ich, bo nazywają cię faszystą / Cały nasz chuligański trud - Tobie ukochana Ojczyzno!”
Czy prowokujący tytuł i tekst piosenki to niegroźny sposób na promocję bliżej nieznanego rapera, czy już nawoływanie do popełniania przestępstwa? Zdaniem dr Radosława Muniaka, kulturoznawcy z SWPS, jest to zdecydowanie to drugie. - Jestem przerażony tym co usłyszałem. To jest nawoływanie do przemocy - stwierdza w rozmowie z Wprost.pl. - Utwór jest skierowany do konkretnej grupy, której wyznacza się konkretnego wroga. Jest to mowa nienawiści, którą społecznie powinniśmy piętnować - dodaje.
Zdaniem Muniaka utwór swą retoryką nie odbiega od szokujących słów reżysera Grzegorza Brauna, który podczas spotkania w warszawskim klubie Ronina bez żadnego pardonu nawoływał do “rozstrzelania” co dziesiątego redaktora “Gazety Wyborczej” i TVN-u. - Niczym się to nie różni - przekonuje kulturoznawca.
Tak brzmią pierwsze słowa utworu „Spłoną wozy TVN-u” nagranego przez mało znanego rapera Ptaku. Piosenka w ostatnich dniach robi furorę w sieci - na popularnym portalu YouTube internauci proszą się nawzajem o kopiowania kawałka bo “Stasi usuwa ten kawałek ze wszystkich kont na YT”. Tylko na jednym z takich kanałów obejrzało go już ponad sześć tysięcy internautów. A kanałów na których film jest dostępny jest co najmniej kilkanaście.
Mamy prawo protestować, chociaż mówia o nas „chamy”Mamy prawo spalić wozy telewizji, która kłamie.
- Nie boisz się zarzutu nawoływania do niszczenia mienia? - pytam rapera. - Nie, nie boję się. Ten kawałek jest o kłamstwie. Słowo “kłamać” i “kłamstwo” pada w nim dwa razy częściej niż słowa “płonąć” czy “spłonąć” - tłumaczy. - A tytuł miał być prowokujący. Prowokujący do myślenia - dodaje.
Pomysł na utwór narodził się rok temu - po marszu niepodległości z 11 listopada, kiedy to podczas zamieszek po Marszu Niepodległości spłonęły dwa wozy transmisyjne TVN-u. To właśnie wtedy, jak twierdzi Ptaku, zdenerwowała go telewizja, która całkowicie zmanipulowała relację z marszu. - Narodowcy byli pokazywani tylko źle - tłumaczy. - A my robimy też wiele dobrego i tego się już nie pokazuje – dodaje. I przypomina, jak narodowcy organizowali dzień dziecka, a także jak zbierali i organizowali wysyłkę żywności dla Polaków na Kresach.
„Kłamią, bo pali ich prawda / Spali ich, bo nazywają cię faszystą / Cały nasz chuligański trud - Tobie ukochana Ojczyzno!”
Czy prowokujący tytuł i tekst piosenki to niegroźny sposób na promocję bliżej nieznanego rapera, czy już nawoływanie do popełniania przestępstwa? Zdaniem dr Radosława Muniaka, kulturoznawcy z SWPS, jest to zdecydowanie to drugie. - Jestem przerażony tym co usłyszałem. To jest nawoływanie do przemocy - stwierdza w rozmowie z Wprost.pl. - Utwór jest skierowany do konkretnej grupy, której wyznacza się konkretnego wroga. Jest to mowa nienawiści, którą społecznie powinniśmy piętnować - dodaje.
Zdaniem Muniaka utwór swą retoryką nie odbiega od szokujących słów reżysera Grzegorza Brauna, który podczas spotkania w warszawskim klubie Ronina bez żadnego pardonu nawoływał do “rozstrzelania” co dziesiątego redaktora “Gazety Wyborczej” i TVN-u. - Niczym się to nie różni - przekonuje kulturoznawca.