Spokojna Krystyna Janda? Trudno to sobie wyobrazić, ale tak właśnie teraz o sobie mówi : "Jestem dziś zupełnie inną osobą niż choćby pięć la temu. Już się nie ścigam, nie pędzę bez kontroli. (...) Nie mam zamiaru „nadążać”. Już mnie to nie interesuje." 19 grudnia skończy 60 lat i przygotowuje z tej okazji premierę w swoim Teatrze Polonia - spektakl "Zmierzch długiego dnia".
W najnowszym wydaniu "Wprost" opowiadają o niej przyjaciele, współpracownicy i córka, Maria Seweryn: "Mama jest bezkompromisowa, ale autentyczna. Czy bywa bezwzględna? Pewnie tak, choćby dlatego, że nie może sobie pozwolić na stratę czasu. Gdy ktoś ten czas marnuje, potrafi być bezceremonialna. I tkwi w tym pewien paradoks, otóż ona zaczyna być wymagająca wobec osób, na których jej zaczyna zależeć. Wobec całego „pozostałego świata” trzyma dystans i jest, zwyczajnie, bardzo miła. A ostre słowa bywają, w jej przypadku, dowodem bliskości. Prawdziwa rozmowa z nią nie musi należeć do przyjemnych, ale można się z niej sporo o sobie dowiedzieć.
Po siedmiu latach istnienia Polonii mama wyszła na swego rodzaju artystyczną niepodległość. Stała się niezależna, jedynym jej partnerem jest teraz publiczność. Każdemu artyście chyba właśnie o to chodzi".
Borys Lankosz, reżyser "Rewersu", w którym zagrała jedną z głównych ról: "Nasza wspólna praca to było fantastyczne, profesjonalne doświadczenie, w wyniku którego powstała klarowna relacja aktor - reżyser. Nie reżyser - reżyser. Krystyna Janda nie miała ambicji, żeby ingerować w scenariusz. Zastrzegłem tylko, by oszczędnie gospodarowała niespożytą energią. To genialna aktorka, która potrafi wszystko."
Więcej o tym, jak łagodniał temperament Krystyny Jandy i jak budowała swoją niezależność - w najnowszym numerze "Wprost", który od niedzielnego wieczora będzie dostępny w formie e-wydania.
Najnowsze wydanie tygodnika dostępne jest też na Facebooku.
Po siedmiu latach istnienia Polonii mama wyszła na swego rodzaju artystyczną niepodległość. Stała się niezależna, jedynym jej partnerem jest teraz publiczność. Każdemu artyście chyba właśnie o to chodzi".
Borys Lankosz, reżyser "Rewersu", w którym zagrała jedną z głównych ról: "Nasza wspólna praca to było fantastyczne, profesjonalne doświadczenie, w wyniku którego powstała klarowna relacja aktor - reżyser. Nie reżyser - reżyser. Krystyna Janda nie miała ambicji, żeby ingerować w scenariusz. Zastrzegłem tylko, by oszczędnie gospodarowała niespożytą energią. To genialna aktorka, która potrafi wszystko."
Więcej o tym, jak łagodniał temperament Krystyny Jandy i jak budowała swoją niezależność - w najnowszym numerze "Wprost", który od niedzielnego wieczora będzie dostępny w formie e-wydania.
Najnowsze wydanie tygodnika dostępne jest też na Facebooku.