Czy szef GPW nakłaniał spółki, by sponsorowały film, w którym gra jego partnerka? Prezes zaprzecza, a minister skarbu wzywa CBA.
Takiego trzęsienia ziemi nikt się nie spodziewał. Nie tylko dlatego, że nagle i niespodziewanie skończyła się kariera prezesa wielkiej spółki. Nawet nie tylko dlatego, że ta spółka to warszawska giełda. Wbrew obyczajom panującym w świecie finansów prezes GPW Ludwik Sobolewski odchodzi w atmosferze towarzyskiego skandalu i korupcyjnych oskarżeń, a o jego miłosnych perypetiach i bolesnym upadku więcej piszą plotkarskie serwisy niż prasa ekonomiczna. Czy naprawdę romans z piękną aktorką złamał jedną z najlepiej rozwijających się karier na rynku kapitałowym?
Sobolewski wydawał się dzieckiem szczęścia. Szedł od sukcesu do sukcesu, zajmował kolejne prestiżowe stanowiska, by w 2006 r. zostać prezesem Giełdy. W 2010 r. wygrał konkurs i został prezesem GPW na drugą kadencję. Nic dziwnego – był pupilem ministra skarbu Aleksandra Grada, współautorem sukcesu ukochanego dziecka ministra – programu „akcjonariatu obywatelskiego”. Prywatyzacja giełdy przez giełdę zelektryzowała Polaków, zainteresowanie akcjami GPW biło wszelkie rekordy. A GPW to spółka niezwykła: operator giełdy w Warszawie, a także symbol sukcesu polskiego kapitalizmu i transformacji ustrojowej – największa giełda w regionie, cel pielgrzymek środkowo- i wschodnioeuropejskich firm po kapitał, nawet w czasach kryzysu, oraz potentat pod względem debiutów nowych firm.
Szefowanie sprywatyzowanej (choć wciąż kontrolowanej przez skarb państwa) GPW to nie tylko prestiż, ale także wymierne korzyści. W 2011 r. Sobolewski inkasuje blisko 1,9 mln zł pensji. Ma też ogromną władzę: to z nim muszą się liczyć prezesi spółek marzących o giełdzie oraz instytucje z giełdy żyjące – jak choćby Izba Domów Maklerskich. To spór z Sobolewskim o wysokość opłat dla domów maklerskich, podsycany prywatną niechęcią, wysadza z fotela prezesa IDM Janusza Czarzastego. Maklerzy wolą zmienić swojego prezesa, niż tkwić w konflikcie z potężnym szefem GPW.
Klątwa
W październiku 2012 r. dziennik „Puls Biznesu” donosi o dwuznacznej sytuacji, w której znalazł się Sobolewski. Sugeruje, że – za pośrednictwem swego podwładnego – prezes poszukuje sponsorów filmu „Klątwa faraona”, nowej komedii o wakacjach Polaków w Egipcie. W filmie jedną z głównych ról gra Anna Szarek, modelka i aktorka, była asystentka Sobolewskiego, a teraz jego życiowa partnerka.
Szarek nie tylko gra w filmie. Jest także współwłaścicielką firmy notowanej na NewConnect, która jest producentem „Klątwy...”.
A podwładny prezesa GPW, Emil Stępień, aktywnie poszukuje finansowania dla produkcji właśnie wśród spółek notowanych na NewConnect. Prasa sugeruje, że zapytania wysłane ze służbowej poczty menedżera GPW mogą być odebrane jako nacisk na spółki.
– Emil Stępień zaangażował się w aranżowanie finansowania częściowo dlatego, że podzieliłem się z nim problemem finansowania projektów z branży filmowej, a częściowo dlatego, że odpowiadało to jego zdolnościom i zainteresowaniom. O tym, że wysyłał informacje ze służbowej skrzynki e-mailowej, dowiedziałem się z prasy – opowiada „Wprost” Ludwik Sobolewski.
Początkowo historia przechodzi bez większego echa, ale ściąga na GPW audyt. Tuż przed Bożym Narodzeniem wybucha bomba. Rada Giełdy ogłasza, że z powodu nieetycznego zachowania prezesa Sobolewskiego zawiesza go w obowiązkach. Dzień później wchodzi do gry główny udziałowiec GPW – resort skarbu. Chce nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy GPW. I nie pozostawia wątpliwości, że jego celem będzie odwołanie prezesa.
Więcej o kulisach zawieszenia prezesa Giełdy Papierów Wartościowych Ludwika Sobolewskiego można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który od wieczoru będzie dostępny w formie e-wydania.
Najnowsze wydanie tygodnika dostępne będzie również na Facebooku.
Sobolewski wydawał się dzieckiem szczęścia. Szedł od sukcesu do sukcesu, zajmował kolejne prestiżowe stanowiska, by w 2006 r. zostać prezesem Giełdy. W 2010 r. wygrał konkurs i został prezesem GPW na drugą kadencję. Nic dziwnego – był pupilem ministra skarbu Aleksandra Grada, współautorem sukcesu ukochanego dziecka ministra – programu „akcjonariatu obywatelskiego”. Prywatyzacja giełdy przez giełdę zelektryzowała Polaków, zainteresowanie akcjami GPW biło wszelkie rekordy. A GPW to spółka niezwykła: operator giełdy w Warszawie, a także symbol sukcesu polskiego kapitalizmu i transformacji ustrojowej – największa giełda w regionie, cel pielgrzymek środkowo- i wschodnioeuropejskich firm po kapitał, nawet w czasach kryzysu, oraz potentat pod względem debiutów nowych firm.
Szefowanie sprywatyzowanej (choć wciąż kontrolowanej przez skarb państwa) GPW to nie tylko prestiż, ale także wymierne korzyści. W 2011 r. Sobolewski inkasuje blisko 1,9 mln zł pensji. Ma też ogromną władzę: to z nim muszą się liczyć prezesi spółek marzących o giełdzie oraz instytucje z giełdy żyjące – jak choćby Izba Domów Maklerskich. To spór z Sobolewskim o wysokość opłat dla domów maklerskich, podsycany prywatną niechęcią, wysadza z fotela prezesa IDM Janusza Czarzastego. Maklerzy wolą zmienić swojego prezesa, niż tkwić w konflikcie z potężnym szefem GPW.
Klątwa
W październiku 2012 r. dziennik „Puls Biznesu” donosi o dwuznacznej sytuacji, w której znalazł się Sobolewski. Sugeruje, że – za pośrednictwem swego podwładnego – prezes poszukuje sponsorów filmu „Klątwa faraona”, nowej komedii o wakacjach Polaków w Egipcie. W filmie jedną z głównych ról gra Anna Szarek, modelka i aktorka, była asystentka Sobolewskiego, a teraz jego życiowa partnerka.
Szarek nie tylko gra w filmie. Jest także współwłaścicielką firmy notowanej na NewConnect, która jest producentem „Klątwy...”.
A podwładny prezesa GPW, Emil Stępień, aktywnie poszukuje finansowania dla produkcji właśnie wśród spółek notowanych na NewConnect. Prasa sugeruje, że zapytania wysłane ze służbowej poczty menedżera GPW mogą być odebrane jako nacisk na spółki.
– Emil Stępień zaangażował się w aranżowanie finansowania częściowo dlatego, że podzieliłem się z nim problemem finansowania projektów z branży filmowej, a częściowo dlatego, że odpowiadało to jego zdolnościom i zainteresowaniom. O tym, że wysyłał informacje ze służbowej skrzynki e-mailowej, dowiedziałem się z prasy – opowiada „Wprost” Ludwik Sobolewski.
Początkowo historia przechodzi bez większego echa, ale ściąga na GPW audyt. Tuż przed Bożym Narodzeniem wybucha bomba. Rada Giełdy ogłasza, że z powodu nieetycznego zachowania prezesa Sobolewskiego zawiesza go w obowiązkach. Dzień później wchodzi do gry główny udziałowiec GPW – resort skarbu. Chce nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy GPW. I nie pozostawia wątpliwości, że jego celem będzie odwołanie prezesa.
Więcej o kulisach zawieszenia prezesa Giełdy Papierów Wartościowych Ludwika Sobolewskiego można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który od wieczoru będzie dostępny w formie e-wydania.
Najnowsze wydanie tygodnika dostępne będzie również na Facebooku.