Czy ludzie Grzegorza Schetyny prowadzili tajne negocjacje z Palikotem w sprawie odwołania Wandy Nowickiej? Tak twierdzą konserwatyści w Platformie.
Kiedy w czwartek rano premier Donald Tusk lądował na unijnym szczycie budżetowym w Brukseli, w radiowej Trójce występował Schetyna. Nieoczekiwanie stwierdził, że nie rozumie decyzji swojego klubu, by zablokować odwołanie Nowickiej (Platforma dwa dni wcześniej na wyraźne życzenie szefa rządu zdecydowała, że w tej sprawie będzie dyscyplina). Pytany, czy koledzy popełnili błąd, odparł: - Będziemy jeszcze o tym rozmawiać, mówię o swoim zdaniu. Tak uważam i zdania nie zmienię.
Wśród posłów PO zapanowała co najmniej konsternacja. – O co tu chodzi? Przecież klub zdecydował, że bronimy Nowickiej i nikt nie protestował – nie krył irytacji jeden z naszych rozmówców.
Dlaczego Schetyna postanowił dolać oliwy do ognia? Konserwatyści z jednej strony, a marszałek Sejmu Ewa Kopacz z drugiej, kolportują taką samą wersję: – Ludzie Schetyny dogadywali się potajemnie z Palikotem. Chodziło o to, żeby najpierw odwołać Nowicką, a chwilę później Palikot złożyłby wniosek o odwołanie wszystkich wicemarszałków i marszałka. Byłaby wielka awantura, która skupiłaby się przede wszystkim na Kopacz – przekonuje jeden z przedstawicieli frakcji konserwatywnej.
– Spiski z Palikotem? To jakaś bzdura – ripostują stronnicy Schetyny.
Jak wynika z naszych informacji, w piątek rano przed samym głosowaniem dochodzi do kolejnej wymiany ciosów. – Czy to się dzieje przy twoim przyzwoleniu, czy nie chcesz tego zauważać – miał atakować szefa klubu Rafała Grupińskiego, stronnika Schetyny, jeden z polityków kojarzonych z dawną spółdzielnią.
Ostatecznie cała Platforma głosuje za Nowicką i blokuje Palikotowi zmianę wicemarszałka. Ale ta historia celnie oddaje ostatnie emocje i nastroje w PO. Spiski, układy, sojusze, kto kogo i z której strony – to właśnie obraz partii rządzącej.
Więcej o tym, co dzieje się w Platformie przeczytać można w artykule Anny Gielewskiej w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który od niedzielnego wieczoru będzie dostępny w formie e-wydania.
Najnowszy numer "Wprost" będzie także dostępny na Facebooku.
Wśród posłów PO zapanowała co najmniej konsternacja. – O co tu chodzi? Przecież klub zdecydował, że bronimy Nowickiej i nikt nie protestował – nie krył irytacji jeden z naszych rozmówców.
Dlaczego Schetyna postanowił dolać oliwy do ognia? Konserwatyści z jednej strony, a marszałek Sejmu Ewa Kopacz z drugiej, kolportują taką samą wersję: – Ludzie Schetyny dogadywali się potajemnie z Palikotem. Chodziło o to, żeby najpierw odwołać Nowicką, a chwilę później Palikot złożyłby wniosek o odwołanie wszystkich wicemarszałków i marszałka. Byłaby wielka awantura, która skupiłaby się przede wszystkim na Kopacz – przekonuje jeden z przedstawicieli frakcji konserwatywnej.
– Spiski z Palikotem? To jakaś bzdura – ripostują stronnicy Schetyny.
Jak wynika z naszych informacji, w piątek rano przed samym głosowaniem dochodzi do kolejnej wymiany ciosów. – Czy to się dzieje przy twoim przyzwoleniu, czy nie chcesz tego zauważać – miał atakować szefa klubu Rafała Grupińskiego, stronnika Schetyny, jeden z polityków kojarzonych z dawną spółdzielnią.
Ostatecznie cała Platforma głosuje za Nowicką i blokuje Palikotowi zmianę wicemarszałka. Ale ta historia celnie oddaje ostatnie emocje i nastroje w PO. Spiski, układy, sojusze, kto kogo i z której strony – to właśnie obraz partii rządzącej.
Więcej o tym, co dzieje się w Platformie przeczytać można w artykule Anny Gielewskiej w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który od niedzielnego wieczoru będzie dostępny w formie e-wydania.
Najnowszy numer "Wprost" będzie także dostępny na Facebooku.