Przyszły wicepremier Jacek Rostowski nie przewiduje potrzeby, aby podnosić podatki. Podczas rozmowy z Anną Gielewską i Piotrem Śmiłowiczem dla „Wprost” powiedział też, co rząd zamierza zrobić, aby walczyć z bezrobociem.
Minister finansów potwierdza, że to on był jednym z pomysłodawców spotkań premiera z klubem PO w Kancelarii Premiera. Komentuje też fakt, że ubiegłotygodniowe spotkanie było wyjątkowo burzliwe.
„Jeżeli w ramach całego klubu PO trochę zanikła kultura dyskusji, to jest naturalne, że gdy wraca, dzieje się to z duża intensywnością. Jednym z powodów, dla których spotykała się grupa konserwatywna, było poczucie, że podczas spotkań klubu nie mają oni wystarczającej możliwości omawiania tematów trudnych. Jest dużo lepiej, gdy takie sprawy dyskutowane są w obrębie całego klubu. Nawet nie tylko sejmowego, ale także w gronie senatorów, europosłów. Tak było właśnie w środę” – mówi.
Dodaje, że wobec organizowania takich spotkań słuszny jest postulat premiera Tuska, by grupa konserwatywna przestała się spotykać: „Te dyskusje, które wcześniej miały miejsce podczas nieformalnych spotkań grupy konserwatywnej, teraz mogą odbywać się w ramach spotkań całego klubu. Nie ma już żadnego powodu, by grupa konserwatywna się spotykała. Bo gdyby ona się spotykała, to dlaczego nie lewa część klubu. Albo centrum. Zresztą posłowie o wrażliwości konserwatywnej to w żaden sposób nie jest jedna grupa. Jest kilka odcieni poglądów konserwatywnych w Platformie” - mówi Rostowski, zapewniając jednocześnie, że nie zamierza być nowym liderem konserwatystów w miejsce Jarosława Gowina, bo jest przeciwnikiem tworzenia jakichkolwiek frakcji.
Rostowski mówi też, co rząd zamierza zrobić, aby walczyć z bezrobociem, choć jednocześnie formułuje postulat do Rady Polityki Pieniężnej, by obniżyła stopy procentowe: „Mamy najwyższe realnie stopy procentowe w Europie. Różnica między stopami banku centralnego a inflacją wynosi dwa procent. A tylko pięć krajów europejskich – Grecja, Łotwa, Rumunia, Szwecja i Węgry ma dodatnie realne stopy procentowe. Na Łotwie, która ma drugie miejsce w wysokości realnych stóp, wynoszą one 0,9%. Gdybyśmy więc obniżyli je z dnia na dzień o jeden procent, i tak byłyby najwyższe w Europie. A co oznacza taka wysokość stóp? Znaczy to, że koszt kapitału dla polskich przedsiębiorstw jest znacznie wyższy niż we wszystkich pozostałych krajach Unii Europejskiej. A koszt kapitału jest dla przedsiębiorców zasadniczą sprawą przy zatrudnianiu ludzi” – podkreśla przyszły wicepremier.
Czytaj więcej w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który od niedzielnego wieczora będzie dostępny w formie e-wydania.
„Jeżeli w ramach całego klubu PO trochę zanikła kultura dyskusji, to jest naturalne, że gdy wraca, dzieje się to z duża intensywnością. Jednym z powodów, dla których spotykała się grupa konserwatywna, było poczucie, że podczas spotkań klubu nie mają oni wystarczającej możliwości omawiania tematów trudnych. Jest dużo lepiej, gdy takie sprawy dyskutowane są w obrębie całego klubu. Nawet nie tylko sejmowego, ale także w gronie senatorów, europosłów. Tak było właśnie w środę” – mówi.
Dodaje, że wobec organizowania takich spotkań słuszny jest postulat premiera Tuska, by grupa konserwatywna przestała się spotykać: „Te dyskusje, które wcześniej miały miejsce podczas nieformalnych spotkań grupy konserwatywnej, teraz mogą odbywać się w ramach spotkań całego klubu. Nie ma już żadnego powodu, by grupa konserwatywna się spotykała. Bo gdyby ona się spotykała, to dlaczego nie lewa część klubu. Albo centrum. Zresztą posłowie o wrażliwości konserwatywnej to w żaden sposób nie jest jedna grupa. Jest kilka odcieni poglądów konserwatywnych w Platformie” - mówi Rostowski, zapewniając jednocześnie, że nie zamierza być nowym liderem konserwatystów w miejsce Jarosława Gowina, bo jest przeciwnikiem tworzenia jakichkolwiek frakcji.
Rostowski mówi też, co rząd zamierza zrobić, aby walczyć z bezrobociem, choć jednocześnie formułuje postulat do Rady Polityki Pieniężnej, by obniżyła stopy procentowe: „Mamy najwyższe realnie stopy procentowe w Europie. Różnica między stopami banku centralnego a inflacją wynosi dwa procent. A tylko pięć krajów europejskich – Grecja, Łotwa, Rumunia, Szwecja i Węgry ma dodatnie realne stopy procentowe. Na Łotwie, która ma drugie miejsce w wysokości realnych stóp, wynoszą one 0,9%. Gdybyśmy więc obniżyli je z dnia na dzień o jeden procent, i tak byłyby najwyższe w Europie. A co oznacza taka wysokość stóp? Znaczy to, że koszt kapitału dla polskich przedsiębiorstw jest znacznie wyższy niż we wszystkich pozostałych krajach Unii Europejskiej. A koszt kapitału jest dla przedsiębiorców zasadniczą sprawą przy zatrudnianiu ludzi” – podkreśla przyszły wicepremier.
Czytaj więcej w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który od niedzielnego wieczora będzie dostępny w formie e-wydania.
Najnowszy numer "Wprost" także dostępny na Facebooku.