Hakerzy włamali się do sieci internetowej Kancelarii Premiera. Tę sensacyjną informacje podaje portal Niebezpiecznik, zajmujący się kwestiami bezpieczeństwa w internecie. Kancelaria Premiera nie zaprzecza, że doszło do incydentu związanego z bezpieczeństwem stron rządowych.
Portal podaje, że od kilku dni pracownicy KPRM mają problemy z normalnym dostępem do Internetu. Ma to być związane z atakiem hakerskim na tę instytucję. Niebezpiecznik podaje, że informację o cyberataku potwierdził w kilku niezależnych źródłach. Cytowany w artykule anonimowy pracownik Kancelarii mówi: „Podobno ktoś wszedł w posiadanie maili naszego ścisłego kierownictwa, czyli najważniejszych osób w tym Państwie”.
Niebezpiecznik publikuje odpowiedzi, które w tej sprawie dostał z KPRM. Czytamy w nich m.in., że „pod koniec lutego KPRM pozyskała informację o możliwości nietypowej aktywności w systemie”. - Standardowo, sytuację wyjaśniają funkcjonariusze CERT ABW. Zaistniała sytuacja wiąże się z czasowym ograniczeniem dostępu do internetu, który w części został zapewniony innym, niezależnym łączem. Nikt poza osobami uprawnionymi nie miał dostępu do skrzynek e-mailowych Prezesa Rady Ministrów i sekretariatu Prezesa Rady Ministrów. Serwery pocztowe KPRM mają włączone szyfrowanie połączeń – podaje KPRM serwisowi Niebezpiecznik.
KPRM nie podaje, czy ktoś niepowołany uzyskał dostęp do chronionych materiałów rządowych lub skrzynek mailowych urzędników niższego szczebla. – Ta nietypowa aktywność została wychwycona pod koniec zeszłego tygodnia. Mówiąc kolokwialnie zapaliła się pomarańczowa lampka w systemie bezpieczeństwa. Trwa sprawdzanie tej sytuacji przez ABW - mówi rozmówca "Wprost" z Kancelarii Premiera.
Link do artykułu na stronie Niebezpiecznik .
Niebezpiecznik publikuje odpowiedzi, które w tej sprawie dostał z KPRM. Czytamy w nich m.in., że „pod koniec lutego KPRM pozyskała informację o możliwości nietypowej aktywności w systemie”. - Standardowo, sytuację wyjaśniają funkcjonariusze CERT ABW. Zaistniała sytuacja wiąże się z czasowym ograniczeniem dostępu do internetu, który w części został zapewniony innym, niezależnym łączem. Nikt poza osobami uprawnionymi nie miał dostępu do skrzynek e-mailowych Prezesa Rady Ministrów i sekretariatu Prezesa Rady Ministrów. Serwery pocztowe KPRM mają włączone szyfrowanie połączeń – podaje KPRM serwisowi Niebezpiecznik.
KPRM nie podaje, czy ktoś niepowołany uzyskał dostęp do chronionych materiałów rządowych lub skrzynek mailowych urzędników niższego szczebla. – Ta nietypowa aktywność została wychwycona pod koniec zeszłego tygodnia. Mówiąc kolokwialnie zapaliła się pomarańczowa lampka w systemie bezpieczeństwa. Trwa sprawdzanie tej sytuacji przez ABW - mówi rozmówca "Wprost" z Kancelarii Premiera.
Link do artykułu na stronie Niebezpiecznik .