Wiedzieć więcej

Dodano:   /  Zmieniono: 
FOT. ABACA/NEWSPIX.PL Źródło: Newspix.pl
Na scenie Bono, myślące roboty albo odstraszacz lwów. W kalifornijskim Long Beach właśnie skończył się TED 2013.

Skrót TED to „technology, entertainment, design” – technologia, rozrywka i śmiałe projekty w jednym. Niektórzy mówią: kościół popnauki – i mają wiele racji. Co roku setki tysięcy ludzi na świecie słuchają krótkich wykładów pod marką TED. Żeby zobaczyć imprezę na żywo, podróżują przez pół świata albo oglądają wykłady online. Bo TED, organizacja promująca lekkostrawną wiedzę, udostępnia nagrania z konferencji na stronie Ted. com oraz na YouTube.

Na wielkiej scenie Bill Gates w białej koszuli, czerwony napis „TED” i futurystyczne bibeloty. Szef Microsoftu opowiada, jak zmniejszyć emisję dwutlenku węgla, do zera. W pewnym momencie ze słoika wypuszcza świetliki. Na telebimie błyskają slajdy. Wokół półmrok. Światło pada tylko na scenę, żeby nie rozpraszać gości. Jak w teatrze. Wykład Gatesa trwa pół godziny. Dwa razy dłużej niż standard TED, który wynosi kilkanaście minut. Po dwóch latach obejrzało go w sieci milion osób. Opowieść Stephena Hawkinga o początkach kosmosu zainteresowała w ciągu kilku lat 5 mln widzów. Jednak numerem jeden pozostaje sir Ken Robinson, który doradzał rządowi Wielkiej Brytanii w sprawie reformy edukacyjnej. Jego wykład z 2006 r. „Szkoły zabijają kreatywność” obejrzało 15 mln osób.

– Dla mnie wykład Robinsona był olśnieniem – mówi „Wprost” Johannes Schneider, inżynier z Frankfurtu, który co roku odwiedza dwie konferencje. – Połknąłem bakcyla. Teraz nie wyobrażam sobie porannej sobotniej kawy bez wykładu TED na moim tablecie.

Ludzi takich jak Johannes jest więcej. Bo TED to wiedza z rozrywką dla globalnego ludu. W większości po angielsku, ale wolontariusze tłumaczą prezentacje na wiele języków, także na polski.

Komputer na pastwę losu

Pierwsza konferencja odbyła się w 1984 r. i dotyczyła trendów w technologii. Zaproszeni goście zachwycali się pierwszą płytą CD i komputerem Apple. Impreza była finansową klapą, a jej inicjator, architekt Richard Saul Wurman potrzebował sześciu lat, żeby się pozbierać i zorganizować kolejną konferencję. Tym razem się udało. Wydarzenie otoczone aurą elitarności z roku na rok stawało się coraz bardziej popularne wśród specjalistów. Krąg prezenterów poszerzał się o naukowców, artystów i działaczy społecznych. Umiejętnie dobierano także widzów – chodziło o to, żeby zarazili się projektem. W 1996 r. powstała Sapling Foundation, która w 2001 r. przejęła markę TED. Dziś na konferencje zjeżdżają profesjonaliści i wizjonerzy albo ci, którzy bardzo chcą za nich uchodzić.

Co roku odbywają się dwie konferencje TED w USA oraz TED Global w Edynburgu. Istnieje też nagroda TED dla „pragnących zmieniać świat”. W tym roku tę nagrodę, czyli milion dolarów, otrzymał Hindus Sugata Mitra za koncepcję rozproszonej szkoły w slumsach. Kilkanaście lat temu Mitra wsadził do dziury w murze działający komputer. – Zostawiłem go na pastwę losu, wiedząc, że ktoś go stamtąd ukradnie. Gdy wróciłem po ośmiu godzinach, zobaczyłem dzieci przeglądające internet – opisuje początki projektu Mitra. Nagrodę chce przeznaczyć na rozwój nowej koncepcji spontanicznej edukacji przy minimalnej pomocy nauczyciela.

Amerykański magazyn „Wired” ochrzcił tegoroczny TED „najpełniejszą” konferencją w historii. Wystąpiło 80 osób, wśród nich Bono, wokalista U2, który mówił o walce z głodem w Afryce, i Elon Musk, właściciel firmy SpaceX, która przeprowadziła komercyjny lot w kosmos. Inżynier robotyk Rodney Brooks przyszedł na scenę z Baxterem, człekokształtnym robotem, który potrafi pomagać człowiekowi w codziennej pracy. Organizatorzy TED 2013 chwalą się, że prawie połowa prezenterów została wyłuskana przez ich własną kuźnię talentów. Richard Turere, 12-letni Kenijczyk, wynalazł zestaw ruchomych świateł odstraszających lwy. – Jeszcze rok temu byłem chłopcem z sawanny. Patrzyłem na przelatujące samoloty i wmawiałem sobie, że kiedyś wejdę na pokład – mówił chłopiec. – Na TED przyleciałem właśnie samolotem. Marzę, aby zostać inżynierem lotnictwa i pilotem, gdy dorosnę.

Zrób to sam

TED udziela licencji na organizację niezależnych konferencji o nazwie TEDx. Odbywa się ich kilka tysięcy rocznie. Na stronie Ted.com/tedx każdy może znaleźć wydarzenie w swojej okolicy i zgłosić się jako uczestnik lub prezenter. Albo zorganizować je od zera. TEDx może trwać tylko dzień, musi mieć swoją stronę internetową oraz własną oś tematyczną, np. „przełamywanie barier” czy „za dziesięć lat”. Ma też w nazwie miejsce, z którego muszą pochodzić prezenterzy. Organizatorami TEDx Gdańsk mogą zostać tylko ci, którzy mieszkają w tym mieście. Choćby od niedawna. Adam Ambrożewicz, organizator TEDx Gdańsk, większość życia spędził w Australii. – Gdy kilka lat temu zamieszkałem nad Motławą, chciałem zrobić coś dla miasta – mówi „Wprost”. W organizację konferencji włożył własne pieniądze.

Adam na razie może zaprosić sto osób. Aby pojawiło się ich więcej, musi spełnić dodatkowe warunki, m.in. pojechać na któreś z głównych wydarzeń TED. Obecnie największym TEDx w Polsce jest TEDx Warsaw, które ma prawo gościć 800 widzów. Edycja 2013 już 21 marca. – Bez zbędnej skromności powiem, że to największe multidyscyplinarne wydarzenie w Europie – mówi Ralph Talmont, główny organizator warszawskiej konferencji. On tak samo jak Adam ma polskie korzenie. O organizacji TEDx myślał, odkąd wrócił z Nowej Zelandii. – Gdy wziąłem się do projektu, znałem w stolicy tylko pięć osób – wspomina.

TED przyciąga. Gdy kończę pisać te słowa, od tygodnia dostępne jest nagranie TEDx z mojej prezentacji opisującej wykorzystanie symulacji komputerowej w socjologii. Po polsku, z angielskimi napisami. Właśnie otwieram nowy e-mail: „Dzień dobry, jestem studentką socjologii oraz informatyki, zainteresowała mnie użyta przez pana metoda. Chciałabym dowiedzieć się więcej”. I o to chodzi.


Tekst ukazał się w jednym z ostatnich numerów tygodnika "Wprost". Najnowszy numer od niedzielnego wieczora jest dostępny w formie e-wydania .

Najnowszy numer "Wprost" jest także dostępny na Facebooku .