Jan Błaszczak: Rozmawiamy w dniu premiery albumu " Exile”. To święto?
Adam Anderson: Ulga. Wyobraź sobie, że przez miesiąc opowiadasz ludziom na temat własnej pracy historie, których nie mogą zweryfikować. Naprawdę trudną sztuką jest mówić o płycie, której nikt nie słyszał. Bardzo się cieszę, że „Exile” trafia w końcu do słuchaczy.
Wydaje mi się, że z tą płytą mielibyście mniejsze szanse na zawojowanie Eurowizji niż na początku waszej kariery.
Chyba masz rację. Parę lat temu otrzymaliśmy ofertę, aby skomponować piosenkę dla reprezentanta jednego z krajów, które zakwalifikowały się do konkursu. W ubiegłym roku sami dostaliśmy propozycję, aby wystąpić na tej imprezie w barwach Wielkiej Brytanii, ale ostatecznie się nie udało. Dziś nie jestem pewien, czy bylibyśmy jeszcze zainteresowani.
Nagrywając " Exile”, musieliście się zastanawiać, co zrobić, żeby się nie powtarzać, a jednocześnie nie zrazić do siebie fanów debiutanckiej płyty. Jak sobie z tym poradziliście?
Uważam, że ta płyta jest krokiem naprzód, ale nie zrywa z klimatem naszego debiutu. Mam nadzieję, że fani docenią takie podejście. Muzyka, jaką gramy, nie przestała być odzwierciedleniem naszego życia, które w ostatnim czasie bardzo się zmieniło. Dlatego opowiadamy o trochę innych sprawach. Teraz żyjemy w ciągłej podróży i o tym też jest ten album.
Zaskakująco często gracie w Europie Środkowej i Wschodniej. Co was tu przyciąga?
Wytłumaczenie jest banalne – stąd dostajemy zaproszenia. Kto nie chciałby z tego skorzystać? Reszta się naturalnie nakręca: grasz koncert, łapiesz relację z publicznością i później ciężko już do takiego miejsca nie wracać. Zwłaszcza do Polski, gdzie możemy liczyć na niesamowitą publiczność. Podczas niektórych koncertów nie mogłem uwierzyć w to, co się dzieje. Takich występów jak na festiwalu Open’er dwa lata temu po prostu się nie zapomina.
Rozmowę bę dzie można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika „Wprost”, który od niedzielnego wieczora będzie dostępny w formie e-wydania .
Najnowszy numer "Wprost" będzie także dostępny na Facebooku .