Ewa Wójciak, dyrektor Teatru Ósmego Dnia już dwanaście lat temu usłyszała, że były powstaniec warszawski, żołnierz Armii Krajowej, Leszek Prorok w swoich wspomnieniach z ubeckiej katowni pisał o jej ojcu, śledczym Urzędu Bezpieczeństwa. Relacjonował m.in,. że podczas przesłuchań groził on bronią jego przyszłej żonie. Pytana o to Ewa Wójciak zarzuciła wówczas ofierze zbrodniczego systemu pomyłkę. Dotąd nie sięgnęła do wydanej w latach 80. i wznawianej w latach 90., ciągle dostępnej w sprzedaży książki Leszka Proroka. Nie wystąpiła także do Instytutu Pamięci Narodowej, by sprawdzić w archiwach czym zajmował się jej ojciec po wojnie.
Był funkcjonariusz UB, Juliusz Wójciak funkcjonuje w przestrzeni publicznej głównie za sprawą dyrektor teatru. Ale w zupełnie innej roli niż we wspomnieniach prześladowanego po wojnie powstańca. Ewa Wójciak chętnie mówi o swoim ojcu dziennikarzom, niedawno napisała też o nim na blogu teatralnym Ósemek. Przedstawia go jako obrońcę jednego z uczestników Poznańskiego Czerwca 1956 roku, a zarazem ofiarę systemu komunistycznego. Mówi, że Juliusz Wójciak był dwukrotnie niewinnie przetrzymywany w stalinowskim więzieniu. Twierdzi, że po uwolnieniu za wstawiennictwem żony Władysława Gomułki oferowano mu stanowisko prokuratora generalnego.
Niegdyś prześladowana przez bezpiekę, publicznie lżąca ubeków Ewa Wójciak z prawdą o przeszłości ojca zmierzyła się dopiero teraz. Zapoznała się z jego zachowaną teczką personalną funkcjonariusza UB.
Okazało się, że Leszek Prorok nie mylił się. Juliusz Wójciak był funkcjonariuszem UB. Wstąpił do bezpieki jeszcze w czasie trwania działań wojennych, w lutym 1945 roku. Zrobił błyskawiczną karierę, został zastępcą szefa kontrwywiadu zwalczającego organizacje podziemne. Faktycznie został aresztowany, ale za współudział w bestialskim zamordowaniu czterech więźniów. Z tego też powodu wyrzucono go z UB.
Czy ojciec ukrywał przed rodziną swoją przeszłość w aparacie represji komunistycznego reżimu czy tez rodzina ukrywała ją przed Ewa Wójciak? Jak dyrektor Teatru Ósmego Dnia odnosi się do trudnej prawdy o ojcu? O tym można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który od niedzielnego wieczora jest dostępn y w formie e-wydania .
Najnowszy "Wprost" jest także dostępny na Facebooku .
Niegdyś prześladowana przez bezpiekę, publicznie lżąca ubeków Ewa Wójciak z prawdą o przeszłości ojca zmierzyła się dopiero teraz. Zapoznała się z jego zachowaną teczką personalną funkcjonariusza UB.
Okazało się, że Leszek Prorok nie mylił się. Juliusz Wójciak był funkcjonariuszem UB. Wstąpił do bezpieki jeszcze w czasie trwania działań wojennych, w lutym 1945 roku. Zrobił błyskawiczną karierę, został zastępcą szefa kontrwywiadu zwalczającego organizacje podziemne. Faktycznie został aresztowany, ale za współudział w bestialskim zamordowaniu czterech więźniów. Z tego też powodu wyrzucono go z UB.
Czy ojciec ukrywał przed rodziną swoją przeszłość w aparacie represji komunistycznego reżimu czy tez rodzina ukrywała ją przed Ewa Wójciak? Jak dyrektor Teatru Ósmego Dnia odnosi się do trudnej prawdy o ojcu? O tym można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który od niedzielnego wieczora jest dostępn y w formie e-wydania .
Najnowszy "Wprost" jest także dostępny na Facebooku .