Rada Etyki Mediów o tekście "Wprost" dot. Nowaka i CAM Media

Rada Etyki Mediów o tekście "Wprost" dot. Nowaka i CAM Media

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ryszard Bańkowicz, przewodniczący Rady Etyki Mediów potwierdził, że dziennikarze tygodnika "Wprost" pisząc tekst "Nowak - złote dziecko Tuska", zrobili wszystko, co w ich mocy, aby dotrzeć do prawdy, a co za tym idzie dopełnili wszystkich wymogów zarówno 
Ryszard Bańkowicz, przewodniczący Rady Etyki Mediów potwierdził, że dziennikarze tygodnika "Wprost" pisząc tekst "Nowak - złote dziecko Tuska", zrobili wszystko, co w ich mocy, aby dotrzeć do prawdy, a co za tym idzie dopełnili wszystkich wymogów zarówno zawodowych jak i etycznych. Publikujemy treść pisma, jakie Bańkowicz przesłał do prezesa Izby Gospodarczej Reklamy Zewnętrznej oraz redakcji tygodnika "Wprost".
"Informacje, jakie uzyskaliśmy w redakcji >Wprost< i które zostały potwierdzone w kolejnym artykule tego tygodnika na temat CAM Media, przeczą Pana doniesieniom. Dziennikarze twierdzą, że CAM Media nie chciała odpowiedzieć na ich pytania. A po opublikowaniu kwestionowanego potem artykułu nie wysłała do redakcji sprostowania. Próbuje natomiast zastraszyć reporterów śledczych zawiadomieniem do prokuratury o popełnieniu przez nich przestępstwa.

Pan Prezes sugeruje, że autorami kierują nieuczciwe intencje rozgrywania czegoś na scenie politycznej. To są domysły, insynuacje nie poparte żadnymi dowodami. Dlaczego choćby z urzędu, w trosce o rzetelny wizerunek firm zajmujących się reklamą, nie zakłada Pan, że redakcja miała zamysł prześledzenia drogi pieniędzy ze skarbu państwa do kieszeni biznesmenów? A gdyby się okazało, że doszło do nieprawidłowości? Czy dziennikarze śledczy nie mają prawa dzielić się z czytelnikami swymi podejrzeniami? Wydaje się, że Izba Gospodarcza Reklamy Zewnętrznej jest właściwym miejscem analizowania wyników takich reporterskich penetracji.

Z Pana pisma wynika, że zarząd Izby nie ma jasności, jak to naprawdę było z pozyskiwaniem przez CAM Media korzystnych kontraktów. Pisze Pan w skardze do REM: - >Niedobrze jest, kiedy dziennikarze w poszukiwaniu prawdy mogą krzywdzić także innych, którzy niekoniecznie (podkreślenie moje) muszą być winni<.

Czyli może być coś na rzeczy. A skoro tak, dlaczego nie przyjąć, że dziennikarze działali w dobrzej wierze, powodowani interesem społecznym?

REM nie ma instrumentów do uprawiania dziennikarstwa śledczego, w tym konfrontowania stron konfliktu. Badamy tylko sam produkt medialny, w tym przypadku artykuł. Jeśli w skardze do REM nie ma postawionych konkretnych zarzutów, możemy jedynie badać, czy dziennikarze zrobili wszystko, co w ich mocy, aby dotrzeć do prawdy. Analiza treści artykułu pt. >Nowak - złote dziecko Tuska< upewniła nas, że te wymogi zawodowe, a więc i etyczne, zostały dotrzymane. Czy w spółce giełdowej CAM Media doszło do przekroczenia prawa? Na to pytanie mogą odpowiedzieć wyspecjalizowane instytucje kontrolne włącznie z prokuraturą.

Dziennikarze tygodnika >Wprost< nie dochodzą do takiej konkluzji o działaniu bezprawnym: skupiają się na opisie okoliczności towarzyszących wygrywaniu przetargów na kontrakty. To cenny materiał, dający wiele do myślenia o mechanizmach tzw. układów. Szkoda, że w skardze do REM nie został poddany wnikliwej analizie. Moglibyśmy ocenić wiarygodność dziennikarskiego śledztwa ewentualnie zalecić zamieszczenie sprostowania.

Teraz taka inicjatywa byłaby spóźniona, bowiem w międzyczasie sporo się wydarzyło. Zarówno we >Wprost< jak i w innych mediach temat powiązań CAM Media z ministrem aktualnego rządu jest nadal rozwijany, a spółka wystąpiła z zawiadomieniem o przestępstwie dziennikarzy do prokuratury. Również ów minister zapowiedział publicznie wystąpienie na drogę sądową.

W tej sytuacji Radzie pozostaje tylko obserwowanie sytuacji."