Politycznym newsem dnia, przykrytym nieco przez konferencję prokuratury w sprawie śladów trotylu (a konkretniej – ich braku) na wraku Tupolewa, jest zapowiedź startu Jarosława Gowina w wyborach na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Takiej decyzji można było się spodziewać, ponieważ były minister sprawiedliwości od wielu tygodni, czy nawet miesięcy dawał do zrozumienia, że chce rzucić rękawicę premierowi Tuskowi.
Kluczowe pytanie dotyczy politycznej przyszłości Jarosława Gowina. Krakowski konserwatysta nie ma większych szans w walce o PO z Donaldem Tuskiem, który wygrał dla partii sześć wyborów z rzędu. Tymczasem Gowin nie jest w Platformie zbyt lubiany.
W Sejmie mówi się, że po przegranych wyborach Gowin opuści Platformę, tworząc na prawicy nowy byt polityczny. Dzisiaj pojawiła się informacja, że Przemysław Wipler, który niedawno odszedł z PiS, przystępuje do parlamentarnego zespołu „Dobre zmiany”, założonego właśnie przez Gowina. Obaj politycy mają podobne poglądy: konserwatywne w sprawach światopoglądowych, liberalne w kwestiach gospodarczych.
Nie wiadomo jednak, czy po prawej scenie politycznej jest miejsce na coś nowego. Odpowiedzi na to pytanie udzielą zapewne wyborcy, którzy w 2015 roku wybiorą nowy parlament. Gowin będzie mógł wtedy powalczyć o swoją pozycję.
W Sejmie mówi się, że po przegranych wyborach Gowin opuści Platformę, tworząc na prawicy nowy byt polityczny. Dzisiaj pojawiła się informacja, że Przemysław Wipler, który niedawno odszedł z PiS, przystępuje do parlamentarnego zespołu „Dobre zmiany”, założonego właśnie przez Gowina. Obaj politycy mają podobne poglądy: konserwatywne w sprawach światopoglądowych, liberalne w kwestiach gospodarczych.
Nie wiadomo jednak, czy po prawej scenie politycznej jest miejsce na coś nowego. Odpowiedzi na to pytanie udzielą zapewne wyborcy, którzy w 2015 roku wybiorą nowy parlament. Gowin będzie mógł wtedy powalczyć o swoją pozycję.