Nowelizacja budżetu, różnie oceniana przez ekonomistów i polityków, mocno wpisuje się w polityczny spór. Parlamentarzyści nieśmiało mówią już o wotum nieufności wobec ministra finansów.
Koalicja PO-PSL jest w stanie obronić własnego ministra. Utrata wicepremiera byłaby bardzo bolesna. Ale nie o to chodzi. Opozycji zależy wyłącznie na wypunktowaniu błędów ministra. Jacek Rostowski stał się twarzą niepopularnych zmian, jak "reforma” systemu emerytalnego czy właśnie nowelizacja budżetu.
Wszystko na to wskazuje, że rząd w błyskawicznym tempie, jeszcze w wakacje, będzie chciał znowelizować budżet. Jak już pisaliśmy, wyborcy w wakacje mniej interesują się polityką. To idealny moment do przeprowadzenia takich zmian.
Ziobryści zapowiedzieli już, że będą chcieli zbierać podpisy pod wnioskiem o odwołanie ministra finansów. Żeby wniosek złożyć, potrzeba 69 podpisów. Solidarna Polska ma ich 17. Niezbędne będzie więc poparcie innych klubów opozycyjnych – SLD, Ruchu Palikota bądź PiS.
Formacja Jarosława Kaczyńskiego bez problemu mogłaby jednak złożyć wniosek o wotum nieufności. Pytanie jednak, czy rozpoczynanie w wakacje debaty nad błędami ministra finansów ma sens. Po drugie, w PiS nie widać osoby, która mogłaby wypunktować Jacka Rostowskiego. Ekonomiczna twarz partii, Beata Szydło, pomyliła wczoraj deficyt z długiem. Taka pomyłka podczas debaty w Sejmie z łatwością byłaby wykorzystana przez polityków rządowych.
Gospodarka to jedna z najważniejszych spraw, chociaż nie zawsze jest osią sporu politycznego. Jeżeli jednak ożywienie gospodarcze, o którym mówił premier, nie przyjdzie w 2014 roku, stan finansów może być jednym z leitmotivów kampanii wyborczej.
Wszystko na to wskazuje, że rząd w błyskawicznym tempie, jeszcze w wakacje, będzie chciał znowelizować budżet. Jak już pisaliśmy, wyborcy w wakacje mniej interesują się polityką. To idealny moment do przeprowadzenia takich zmian.
Ziobryści zapowiedzieli już, że będą chcieli zbierać podpisy pod wnioskiem o odwołanie ministra finansów. Żeby wniosek złożyć, potrzeba 69 podpisów. Solidarna Polska ma ich 17. Niezbędne będzie więc poparcie innych klubów opozycyjnych – SLD, Ruchu Palikota bądź PiS.
Formacja Jarosława Kaczyńskiego bez problemu mogłaby jednak złożyć wniosek o wotum nieufności. Pytanie jednak, czy rozpoczynanie w wakacje debaty nad błędami ministra finansów ma sens. Po drugie, w PiS nie widać osoby, która mogłaby wypunktować Jacka Rostowskiego. Ekonomiczna twarz partii, Beata Szydło, pomyliła wczoraj deficyt z długiem. Taka pomyłka podczas debaty w Sejmie z łatwością byłaby wykorzystana przez polityków rządowych.
Gospodarka to jedna z najważniejszych spraw, chociaż nie zawsze jest osią sporu politycznego. Jeżeli jednak ożywienie gospodarcze, o którym mówił premier, nie przyjdzie w 2014 roku, stan finansów może być jednym z leitmotivów kampanii wyborczej.