Tylko trzech posłów wzięło udział we wszystkich głosowaniach w tej kadencji Sejmu. Premier uczestniczył w 72 proc. głosowań. Najniższą frekwencją odnotowała z kolei Małgorzata Sadurska z PiS. Tylko czy ma to jakiekolwiek znaczenie?
Sejm w ostatnich latach stracił swoją pozycję. Spadło znaczenie piątkowych głosowań, które zazwyczaj odbywają się co dwa tygodnie. Rządowe projekty praktycznie bez wyjątku są przepychane przez parlament, często w ekspresowym tempie. Z kolei projekty opozycji przez Sejm przechodzą rzadko - czasami są odrzucane w I czytaniu, bądź kierowane do komisji na wiele miesięcy.
Zdarzają się oczywiście wyjątki. Opozycja z pomocą PSL-u przegłosowała Platformę w sprawie obywatelskiego projektu odwracającego sądową reformę Jarosława Gowina. Partia rządząca podzieliła się też przy głosowaniu nad wprowadzeniem uboju rytualnego, co było spektakularną porażką premiera. W styczniu Sejm, mimo wsparcia szefa rządu, odrzucił wszystkie projekty o związkach partnerskich. Zarówno związki, jak i reforma sądów to wprawdzie kontrowersyjne, ale jednak pojedyncze tematy.
Sejm stał się de facto maszynką do głosowania. Platforma mobilizuje swoich posłów przed ważnymi głosowaniami, ale to w ich interesie jest obecność na sali planetarnej w co drugi piątek. Absencja oznacza bowiem mniejszą dietę.
Marginalizacja Sejmu to zarzut zarówno pod adresem Platformy, jak i PiS-u. W parlamencie rzadko kiedy odbywają się ważne debaty. Nawet wnioski o wotum nieufności nie skupiają uwagi tak bardzo, jak kiedyś. Tematy w mediach zmieniają się bardzo szybko.
MSW przedstawiło projekt reformy służb specjalnych. Jak podaje resort, zmiany w przepisach mają precyzyjnie określić odpowiedzialność ABW, CBA oraz Policji za ściganie poszczególnych rodzajów przestępstw. Nowelizacja ma zapobiec sytuacjom, w których służby prowadzą działania w tych samych sprawach. Zgodnie z projektem ustawy o ABW, służba ta będzie specjalizować się m.in. w przeciwdziałaniu zagrożeniom terrorystycznym i w ochronie informacji niejawnych. Ponadto ABW będzie odpowiedzialna za ściganie najpoważniejeszych przestępstw przeciwko interesom ekonomicznym państwa. Premier Tusk zdecydował się na zmiany w służbach po aferze Amber Gold. Według ministra Sienkiewicza, reforma powinna trafić do Sejmu w październiku.
Zdarzają się oczywiście wyjątki. Opozycja z pomocą PSL-u przegłosowała Platformę w sprawie obywatelskiego projektu odwracającego sądową reformę Jarosława Gowina. Partia rządząca podzieliła się też przy głosowaniu nad wprowadzeniem uboju rytualnego, co było spektakularną porażką premiera. W styczniu Sejm, mimo wsparcia szefa rządu, odrzucił wszystkie projekty o związkach partnerskich. Zarówno związki, jak i reforma sądów to wprawdzie kontrowersyjne, ale jednak pojedyncze tematy.
Sejm stał się de facto maszynką do głosowania. Platforma mobilizuje swoich posłów przed ważnymi głosowaniami, ale to w ich interesie jest obecność na sali planetarnej w co drugi piątek. Absencja oznacza bowiem mniejszą dietę.
Marginalizacja Sejmu to zarzut zarówno pod adresem Platformy, jak i PiS-u. W parlamencie rzadko kiedy odbywają się ważne debaty. Nawet wnioski o wotum nieufności nie skupiają uwagi tak bardzo, jak kiedyś. Tematy w mediach zmieniają się bardzo szybko.
MSW przedstawiło projekt reformy służb specjalnych. Jak podaje resort, zmiany w przepisach mają precyzyjnie określić odpowiedzialność ABW, CBA oraz Policji za ściganie poszczególnych rodzajów przestępstw. Nowelizacja ma zapobiec sytuacjom, w których służby prowadzą działania w tych samych sprawach. Zgodnie z projektem ustawy o ABW, służba ta będzie specjalizować się m.in. w przeciwdziałaniu zagrożeniom terrorystycznym i w ochronie informacji niejawnych. Ponadto ABW będzie odpowiedzialna za ściganie najpoważniejeszych przestępstw przeciwko interesom ekonomicznym państwa. Premier Tusk zdecydował się na zmiany w służbach po aferze Amber Gold. Według ministra Sienkiewicza, reforma powinna trafić do Sejmu w październiku.