"Kampania na Podkarpaciu? PiS powinien za to zapłacić"

"Kampania na Podkarpaciu? PiS powinien za to zapłacić"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Arkadiusz Mularczyk (fot. MACIEJ GOCLON/FOTONEWS / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
- Dziś Zbigniew Ziobro powie o możliwym pozwie wobec PiS-u. Nie ma żadnego uprawnienia żeby porównywać szanowanego parlamentarzystę do seks-marszałka Karapyty, który ma zarzuty korupcyjne, zarzuty seksualne, i zestawiać ich ze sobą. To po prostu nieuczciwe i niegodne. PiS powinien za to zapłacić - powiedział w rozmowie z Wprost.pl poseł Solidarnej Polski Arkadiusz Mularczyk.
Kandydat PiS wygrał wybory uzupełniające do Senatu na Podkarpaciu. Zdzisław Pupa uzyskał 60, 84 proc. głosów. Kandydat PSL wspierany przez PO, Mariusz Kawa, uzyskał 21,33 proc. głosów. Kandydat Solidarnej Polski Kazimierz Ziobro otrzymał 11,09 proc. głosów.

Joanna Apelska: Wynik wyborów na Podkarpaciu to dla Solidarnej Polski sukces czy porażka?


Arkadiusz Mularczyk: Taki wynik pokazuje, że Solidarna Polska jest trzecią siłą polityczną. Po PIS-ie, połączonych siłach Platformy i PSL-u jesteśmy trzeci. A jeśli doszłoby do rozbicia Platformy i PSL-u, to może i drugą siła polityczną. Także ten wynik nie jest zły, aczkolwiek oczywiście uważamy że mógł być lepszy i liczyliśmy że będzie ciut lepszy.

Ciut lepszy, to znaczy jaki?

Liczyliśmy, że będzie na poziomie kilkunastu procent, może do 20 proc.

Dlaczego w takim razie jest 11 proc. a nie 20 proc.?

Obserwując kampanię wyborczą zauważyliśmy w ostatnim tygodniu zmasowaną negatywną akcję dyskryminującą naszego kandydata Kazimierza Ziobro. Rozrzucane były ulotki firmowane przez komitet PiS-u, porównujące naszego kandydata do (byłego marszałka Podkarpacia Mirosława - red.) Karapyty. Hasła jak "Oddanie głosu na Kazimierza Ziobro to oddanie głosu na Tuska czy Karapytę" są skandaliczne, bo przecież Kazimierz Ziobro nie odpowiada za działalność ani Karapyty, ani Tuska.

Po drugie, rozrzucano ulotki sfałszowane. Była też duża kampania "Gazety Polskiej Codziennie", gdzie wykupiono spoty radiowe i telewizyjne na Podkarpaciu. "Gazeta Polska Codziennie" informowała w swoim artykule, że Kazimierz Ziobro był członkiem Polskiej Zjednoczone Partii Robotniczej. Myśmy tę sprawę wygraliśmy z "Gazetą Polską Codziennie", ale odwrócenie negatywnych skutków było już trudne. Jedne przeprosiny były w sobotę, a drugie w niedzielę. Ustaliliśmy też, że w tych miejscach w Mielcu gdzie te ulotki były rozrzucane na osiedlach w Mielcu, to wynik był na poziome 7-8 proc.,  a w gminach podmieleckich, gdzie nie było tych ulotek wynik dochodził nawet do 18 proc. Czyli one miały olbrzymi wpływ negatywny na kampanię Kazimierza Ziobro. Pomimo tej akcji dyfamacyjnej, jaką prowadził PiS i "Gazeta Polska" wobec Kazimierza Ziobro to ten wynik jest przyzwoity. Jeśli rozbijemy Platformę i PSL to jest to drugi wynik na Podkarpaciu. Daje on realne szanse do włączenia się do gry o Sejmik Województwa Podkarpackiego.

Na Twitterze pisaliście o ubeckim ataku na dobre imię Kazimierza Ziobry. Rozumiem, że to są te przypadki, o których Pan mówił?

Sfałszowano rzekomą legitymację PZPR-u Kazimierza Ziobro. Niby nie ma tam żadnego zdjęcia, ani żadnych danych identyfikacyjnych, tylko jest Kazimierz Ziobro i numer legitymacji. Okazało się, że to jest fałszywka. Kazimierz Ziobro był osobą, która od lat 70-tych działała bardzo intensywnie w opozycji demokratycznej. Był przywódcą strajków w Hucie Jarosław, był szykanowany, zwalniany z pracy. Akcja dyfamacyjna PiS-u na pewno swój efekt odniosła.

Na Twitterze pisaliście też, że będzie to "najkosztowniejsza kampania PIS”. Szykujecie pozwy przeciwko PiS?

"Gazeta Polska Codziennie" będzie musiała zapłacić 50 tys. zł na cel społeczny. Będziemy chcieli pozwać "Gazetę Polską Codziennie" również na drodze cywilnej, bo na razie wyrok zapadł w trybie wyborczym. Dziś Zbigniew Ziobro powie też o możliwym pozwie wobec PIS-u. Nie ma żadnego uprawnienia żeby porównywać szanowanego parlamentarzystę do seks-marszałka Karapyty, który ma zarzuty korupcyjne, zarzuty seksualne, i zestawiać ich ze sobą. To po prostu nieuczciwe i niegodne. PiS powinien za to zapłacić.