Premier Tusk zapowiedział dzisiaj likwidację, albo przynajmniej znaczne ograniczenie zasady naliczania janosikowego, które płacą bogatsze województwa na rzecz biedniejszych. - Mam nadzieję, że w ciągu kilku tygodni będziemy mogli precyzyjnie powiedzieć, że kończy się era janosikowego, ale w bezpieczny sposób dla biedniejszych jednostek samorządu terytorialnego – powiedział w Sejmie premier Tusk.
Zapowiedź premiera to nic innego jak kolejne koło ratunkowe rzucone Hannie Gronkiewicz-Waltz, prezydent Warszawy i wiceprzewodniczącej Platformy Obywatelskiej. Janosikowe uderza głównie w Mazowsze – kilka dni temu "Gazeta Wyborcza” alarmowała na pierwszej stronie, że marszałek Struzik nie ma z czego spłacić kolejnej raty.
To zresztą znaczący zwrot premiera, który jeszcze niedawno mówił, że zmiana janosikowego nie będzie możliwa w 2013 i 2014 roku. Widocznie KPRM doszło do wniosku, że dalsza bierność w tej sprawie nie jest możliwa, a dodatkowo deklaracja premiera pomoże prezydent Warszawy podczas referendum.
Ze słów szefa rządu wynika, że ustawa zostanie uchwalona w błyskawicznym tempie. By uniknąć żmudnych konsultacji społecznych, może być złożona jako projekt poselski. Platforma ma doświadczenie w ekspresowym trybie przepychania ustaw przez parlament. Rządową nowelizację zamrażającą I próg ostrożnościowy uchwalono na jednym posiedzeniu Sejmu.
Inna sprawa, że premier Tusk przed wakacjami zapowiedział zniesienie finansowania partii politycznych z budżetu. Projekt czeka w Sejmie, ale nie trwają w tej sprawie żadne konsultacje z innymi klubami parlamentarnymi. PSL spłaca dług, więc nie poprze takiego rozwiązania. Platforma chcąc uchwalić taki projekt, musi szukać poparcia wśród opozycji. Chyba, że tak naprawdę partia rządząca chce przegrać głosowanie, udowadniając, że opozycji zależy wyłącznie na państwowych pieniądzach.
To zresztą znaczący zwrot premiera, który jeszcze niedawno mówił, że zmiana janosikowego nie będzie możliwa w 2013 i 2014 roku. Widocznie KPRM doszło do wniosku, że dalsza bierność w tej sprawie nie jest możliwa, a dodatkowo deklaracja premiera pomoże prezydent Warszawy podczas referendum.
Ze słów szefa rządu wynika, że ustawa zostanie uchwalona w błyskawicznym tempie. By uniknąć żmudnych konsultacji społecznych, może być złożona jako projekt poselski. Platforma ma doświadczenie w ekspresowym trybie przepychania ustaw przez parlament. Rządową nowelizację zamrażającą I próg ostrożnościowy uchwalono na jednym posiedzeniu Sejmu.
Inna sprawa, że premier Tusk przed wakacjami zapowiedział zniesienie finansowania partii politycznych z budżetu. Projekt czeka w Sejmie, ale nie trwają w tej sprawie żadne konsultacje z innymi klubami parlamentarnymi. PSL spłaca dług, więc nie poprze takiego rozwiązania. Platforma chcąc uchwalić taki projekt, musi szukać poparcia wśród opozycji. Chyba, że tak naprawdę partia rządząca chce przegrać głosowanie, udowadniając, że opozycji zależy wyłącznie na państwowych pieniądzach.