Dębski: Polscy politycy reagują jak małpy

Dębski: Polscy politycy reagują jak małpy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Artur Dębski (fot. MATEUSZ BAJ/NEWSPIX.PL / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
- Należy racjonalnie dyskutować, a nie organizować konferencje prasowe. Politycy prześcigają się, jak się przypodobać. Co z tego, że panowie zrobili konferencje? Nic z tego nie wyniknie. Największym problemem jest wybiórcze egzekwowanie prawa – mówi w rozmowie z Wprost.pl Artur Dębski z Twojego Ruchu.
Michał Olech: Były już wojny Donalda Tuska z dopalaczami, potem kibicami. Teraz kolej na pijanych kierowców? 

Artur Dębski: Nie widzę w tej sprawie roli premiera. Kobieta bez prawa jazdy kolejny raz wsiada pijana do samochodu, a następnie wpada do przejścia podziemnego. Wiemy, że nie jest to pierwszy raz, a prokuratora nie widzi podstaw do jej zatrzymania. Co by było, gdyby byli tam ludzie? Można zaostrzać prawo, bo faktycznie nie pamiętam podobnej sytuacji, jak ta w Kamieniu Pomorskim. To szczególny wypadek, bo jednak zginęło 6 osób. Natomiast powinniśmy mieć do czynienia z nieuchronnością kary dla takiej osoby, a nie pouczeniem. Jeżeli ktoś wsiada do samochodu z dwoma promilami, to decyduje się być potencjalnym zabójcą. 

Problem w tym, że ta katastrofa stała się już politycznym tematem. Mieliśmy dzisiaj w Sejmie wysyp konferencji: PiS-u, Solidarnej Polski. 

Coś się wydarzyło, więc polscy politycy reagują jak małpy. Trzeba coś zrobić. Nie, nie trzeba. Należy racjonalnie dyskutować, a nie organizować konferencje prasowe. Politycy prześcigają się, jak się przypodobać. Co z tego, że panowie zrobili konferencje? Nic z tego nie wyniknie. Największym problemem jest wybiórcze egzekwowanie prawa.  

Czyli nie opowiada się pan za zaostrzeniem prawa, co postuluje większość klasy politycznej? 

Sytuacja powinna być jasna: policja cię łapie, dostajesz zakaz prowadzenia pojazdów. Dyskutujmy tylko o czasie - czy na rok, 5, 10, czy może dożywotnio. Jeżeli człowiek po pijanemu powoduje wypadek, konsekwencje powinny być drastyczne. Inaczej nie wyplenimy plagi pijanych kierowców. Nie chodzi o to, żeby zamykać ludzi do więzienia. Ważna jest profilaktyka. 

Myśli pan, że po spotkaniu premiera z Bartłomiejem Sienkiewiczem i Markiem Biernackim, zapadnie decyzja o zaostrzeniu prawa, czy raczej jest to temat na kilka dni, o którym wszyscy prędko zapomnimy? 

Obawiam się, że będzie tak, jak pan zasugerował. Wydarzyło się wielkie nieszczęście. Dzisiaj w telewizji cały dzień się o tym mówi, politycy krzyczą, a za chwilę przesiądą się na bardziej medialny temat. 

Kończąc, z politycznego punktu widzenia, jaki będzie to rok? 

Mam nadzieję, że dla kraju będzie dało się pracować ponadpolitycznie. Poza tym w wyborach samorządowych kibicuję wszystkim lokalnym komitetom. W samorządzie powinno być jak najmniej polityki. 

Czego spodziewa się pan po majowych wyborach europejskich? 

Są to wybory o stosunkowo niskiej frekwencji. Dlatego będzie to swego rodzaju barometr nastrojów społecznych, bo pójdą głosować tylko zdeterminowani ludzie. Uważam, że wyniki mogą być dość ciekawe. Nie przesądzam, że wybory muszą wygrać duże partie, takie jak PO, PiS, SLD czy PSL. Twój Ruch może mieć dobry wynik.