-Sytuacja na Ukrainie jest patowa – mówi w rozmowie z Wprost analityk Piotr Kościński z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Jego zdaniem jeśli rząd i opozycja nie znajdą wspólnego języka, może dojść do krwawych zamieszek.
Zdaniem Piotra Kościńskiego, starcia demonstrantów i milicji, które przez dwa dni trwały na Ukrainie, można było przewidzieć. - Widzieliśmy aktywność skrajnie prawicowego skrzydła Majdanu. W tle też były próby prowokacji, dokonywane przez władze – opowiada Kościński. - Zamieszki są na rękę rządowi. Daje to legitymację na użycie środków specjalnych, w tym najcięższych, i możliwość rozpędzenia Majdanu – dodaje.
Według Kościńskiego, w tej chwili nie ma dobrego wyjścia z ukraińskiego kryzysu. - Rząd musiałby poczynić jakieś ustępstwa, odwołać restrykcyjne ustawy, zrobić kilka kroków wstecz. Opozycja - wycofać się z żądań o dymisje prezydenta i zgodzić się na rozejście Majdanu – opowiada analityk o optymistycznych scenariuszach dla Ukrainy. Problem jednak polega na tym, że obie strony nie są gotowe do dialogu. - Opozycja nie ma dobrych pomysłów co robić w tak zaostrzonej sytuacji, ale i też ma bardzo ograniczone możliwości działania. Nie mogą spowodować realnych zmian np. w składzie władz. Mogą tylko żądać, domagać się lub proponować. Ale rząd równie dobrze może to całkowicie ignorować – opowiada analityk.
Bez dialogu opozycji i rządu, może dojść do pesymistycznego rozwoju wydarzeń. Według Kościńskiego, władze mogą postanowić siłą rozpędzić demonstracje, albo nastroje wśród demonstrantów zradykalizują się. – Wtedy może dojść do krwawych zajść – prognozuje Kościński. - Janukowycz jest świadom tego, ze trudno mu będzie wygrać następne wybory. Dlatego nie chce się zgodzić na kompromis. Na pewno nie będzie chciał oddać władzy – ocenia Kościński.
Według Kościńskiego, w tej chwili nie ma dobrego wyjścia z ukraińskiego kryzysu. - Rząd musiałby poczynić jakieś ustępstwa, odwołać restrykcyjne ustawy, zrobić kilka kroków wstecz. Opozycja - wycofać się z żądań o dymisje prezydenta i zgodzić się na rozejście Majdanu – opowiada analityk o optymistycznych scenariuszach dla Ukrainy. Problem jednak polega na tym, że obie strony nie są gotowe do dialogu. - Opozycja nie ma dobrych pomysłów co robić w tak zaostrzonej sytuacji, ale i też ma bardzo ograniczone możliwości działania. Nie mogą spowodować realnych zmian np. w składzie władz. Mogą tylko żądać, domagać się lub proponować. Ale rząd równie dobrze może to całkowicie ignorować – opowiada analityk.
Bez dialogu opozycji i rządu, może dojść do pesymistycznego rozwoju wydarzeń. Według Kościńskiego, władze mogą postanowić siłą rozpędzić demonstracje, albo nastroje wśród demonstrantów zradykalizują się. – Wtedy może dojść do krwawych zajść – prognozuje Kościński. - Janukowycz jest świadom tego, ze trudno mu będzie wygrać następne wybory. Dlatego nie chce się zgodzić na kompromis. Na pewno nie będzie chciał oddać władzy – ocenia Kościński.