Deląg był oburzony krytyką Putina

Deląg był oburzony krytyką Putina

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Deląg, fot. mat. dyst. (Klucz Salamandry) 
- On zarabia tam niewyobrażalne pieniądze. Staje się bardzo bogatym i popularnym w Rosji człowiekiem. Nie wpływa na polską kulturę, nie jest żadnym pomostem. Nie lobbuje na rzecz Rosjan w Polsce, zajął się po prostu swoją karierą - powiedziała w rozmowie z "Wprost" o aktorze Pawle Delągu Krystyna Kurczab-Redlich, dziennikarka i korespondentka, która przez 15 lat pracowała w Rosji.
Boi się pani?

Krystyna Kurczab-Redlich: Kogo?

Jego.

Władimira Władimirowicza Putina? Boję się go jako polityka, osobiście nie. W Moskwie było trudniej, od kiedy zaczęłam jeździć do Czeczenii, a moje artykuły znalazły się na najważniejszym rosyjskim biurku. Przeżyłam rewizje, przeszukania, legitymowania. Kiedyś na przyjęciu w ambasadzie RP przeszedł obok mnie ambasador Meller i cicho powiedział: „Proszę jechać do domu, zlikwidować wszystkie kasety, i żadnych kaukaskich akcentów w telefonie. Przeszła pani spod opieki MSW pod opiekę FSB”. To był czas, kiedy w moim mieszkaniu w Moskwie mieszkała czeczeńska rodzina. Wtedy się trochę bałam. Ale to przeszłość. Teraz okazuje się, że wszystko, co mówiłam i pisałam przez ostatnie 15 lat na temat Putina, było prawdą.

Ta antyputinowska wariatka - to o pani tak mówiono w mediach.

Zawsze pisałam o faktach. A one dla wielu naszych polityków i dziennikarzy wydawały się zbyt radykalne. Był taki okres, że trudno mi było cokolwiek wydrukować. Po tym jak w 2002 r. „Gazeta Wyborcza” opublikowała mój tekst na temat Putina, przez wielu naszych znawców Rosji, nawet przez Adama Michnika, który przecież zamieścił ten tekst, zostałam uznana za zbyt radykalną.

Dziś nawet Daniel Olbrychski zerwał współpracę z moskiewskim teatrem, tłumacząc, że język rosyjski kojarzy mu się z agresją Rosji na Ukrainę.

Trzeba uszanować taki gest: niełatwo jest zrezygnować z rosyjskich kontaktów, pieniędzy, popularności. Wielu dopiero teraz zaczyna rozumieć, o czym niektórzy dziennikarze mówili od dawna. Że Putin był i jest groźny, że jest bezwzględny – nie powstrzyma się przed niczym. Mam przecież w pamięci i wysadzanie domów ze spokojnie śpiącymi mieszkańcami w 1999 r. po to, by udowodnić istnienie czeczeńskiego terroru i zacząć – potrzebną mu – wojnę, i bezwzględność wobec zakładników na Dubrowce czy w Biesłanie. A sankcje? Sensowne będą te, które ugodzą w samego Putina. A tak tylko wzmogą w Rosjanach wpajane im od lat przekonanie, że cały świat jest przeciwko nim.

Słyszałam, że Paweł Deląg jest tam gwiazdą.

Rozmawiałam z nim tuż przed igrzyskami w Soczi w studiu telewizyjnym. Był oburzony tym, co mówię na temat Putina.

Teraz już boi się rozmawiać.

Dziwi się pani? On zarabia tam niewyobrażalne pieniądze. Staje się bardzo bogatym i popularnym w Rosji człowiekiem. Nie wpływa na polską kulturę, nie jest żadnym pomostem. Nie lobbuje na rzecz Rosjan w Polsce, zajął się po prostu swoją karierą.

Cały wywiad w najnowszym numerze tygodnika „Wprost”.

Najnowszy numer "Wprost" jest dostępny w formie e-wydania .  
Najnowszy "Wprost" jest  także dostępny na Facebooku .  
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchani a