Tusk na fali. "Premier działa metodą faktów dokonanych"

Tusk na fali. "Premier działa metodą faktów dokonanych"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk (fot.FOTOMAG/newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Po raz pierwszy od miesięcy w wewnętrznym sondażu, zamówionym przez sztab PO, partia Donalda Tuska wygrywa z PiS.
W ubiegłą środę w siedzibie sztabu Platformy Obywatelskiej przy ulicy Wiejskiej panuje wyjątkowe napięcie. Późnym wieczorem na biurko szefa kampanii trafia niecierpliwie oczekiwany sondaż TNS Polska zamówiony na wewnętrzne potrzeby partii. Nagle rozlega się głośny okrzyk triumfu. Z badania przeprowadzonego na tysiącu ankietowanych wynika, że Platforma ma prawie 2 pkt proc. przewagi nad Prawem i Sprawiedliwością. Pierwszy raz od miesięcy! W sztabie radość. – Trafiliśmy! Koncepcja: "Ukraina plus bezpieczeństwo w Unii Europejskiej” działała – cieszy się współpracownik szefa rządu. I podkreśla, że miesiąc temu w wewnętrznych badaniach PO notowała 2 pkt straty wobec PiS.

"Donald to Donald "

Tak naprawdę to on, a nie pracownicy sztabu, ma powody do satysfakcji. Bo w kancelarii premiera przy Alejach Ujazdowskich powstają wszystkie kampanijne wizje. – Premier działa metodą faktów dokonanych – opowiada jeden z posłów PO. Na przykład o tym, że na Radzie Krajowej pojawi się lider ukraińskiej partii Udar Witalij Kliczko, wiedziało zaledwie kilku współpracowników szefa rządu, choć umowa między jego ugrupowaniem a Platformą była negocjowana od kilku miesięcy. – Protasiewicz jako główny negocjator chodził za Donaldem i pytał, kiedy to podpiszemy, bo wszystko już gotowe, a Ukraińcy naciskają. Donald jak to Donald, ciągle powtarzał, że "znajdziemy odpowiedni moment” – mówi współpracownik premiera. I ku zaskoczeniu wszystkich na ten moment wybrał właśnie Radę Krajową. – Tak jest praktycznie zawsze. My o wizjach „kierownika” dowiadujemy się zazwyczaj na końcu – żali się jeden ze sztabowców.

Listy do PE

Cztery dni przed Radą Krajową w siedzibie PO odbywa się zarząd partii. Szefowie regionów dyskutują o listach do europarlamentu. Trzej z nich (Włodzimierz Karpiński z Lublina, Jacek Protasiewicz z Wrocławia i zastępca Tomasza Tomczykiewicza z Katowic) proszą premiera o czas na zastanowienie się nad ostatecznym składem kandydatów. – Nie ma mowy, temat nazwisk musimy zamknąć dziś. Na radzie nie będzie mowy o żadnych personaliach – ucina te żądania premier. – Jedyny temat to bezpieczeństwo, Ukraina, Unia Europejska i nasz specjalny gość – dorzuca. Podkreśla, że tym razem nie będzie wielu przemówień. Lista mówców ma się ograniczać do zaledwie kilku osób. Kluczowych. Bo tym razem Platforma postawi na kilka sprawdzonych osobowości, których nazwiska wyłonił wewnątrzpartyjny sondaż.

Niezawodny Buzek

Już w lutym Platforma sprawdziła, którzy z jej polityków cieszą się największym zaufaniem wyborców. Pytania o potencjalne poparcie zadawano zarówno w regionach, w których partyjne lokomotywy miały startować, jak i na próbie ogólnopolskiej. Na pierwszym miejscu uplasował się niezawodny Jerzy Buzek. Z wewnętrznego, przeprowadzonego na ogromnej próbie 7,5 tys. respondentów sondażu, do którego dotarł "Wprost”, wynika, że aż 53 proc. Polaków zadeklarowało oddanie głosu na byłego premiera. Jeszcze większe poparcie – bo aż 60 proc. – Buzek dostał na swoim Śląsku. Dla porównania, jego główny konkurent Kazimierz Kutz (Europa Plus) otrzymał zaledwie 17 proc. poparcia w Polsce i 25 proc. na Śląsku. – To było dla nas duże zaskoczenie, bo wydawało się, że Kutz może odebrać Buzkowi bardzo wiele głosów – przyznaje jeden ze sztabowców.

Wi ęcej w najnowszym numerze tygodnika „Wprost”.

Najnowszy numer "Wprost" będzie dostępny w formie e-wydania .  
Najnowszy "Wprost" bę d zie   także dostępny na Facebooku .  
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchani a