Od 4 do 6 kwietnia na warszawskim Torwarze polscy tenisiści będą rywalizowali z Chorwatami w ramach Pucharu Davisa. Stawką jest baraż o awans do Grupy Światowej. Przed zbliżającym się pojedynkiem o przewidywania dotyczące meczu i plany na przyszłość zapytaliśmy prezesa Polskiego Związku Tenisowego Krzysztofa Suskiego.
Piotr Rodzik: Jakie są pana przewidywania przed meczem z Chorwatami?
Krzysztof Suski : Serce mówi, że wygramy, ale rozum podpowiada, że nie będzie łatwo. Na pewno szykuje się zacięty i emocjonujący mecz, a to dobrze dla widowiska. Mamy obecnie bardzo mocną reprezentację z Jurkiem Janowiczem jako naturalnym liderem i parą deblową, która przez wiele lat utrzymuje się na tenisowym szczycie. Wierzę więc, że to Polacy będą się cieszyć z sukcesu.
Czy Janowicz będzie w stanie poprowadzić polską drużynę do sukcesu? Ostatnio łodzianin jest trochę pod formą, a przecież odważnie zapowiadał w swoim stylu, że do Indian Wells i Miami jedzie po wygraną.
Porażki w USA nie do końca oddają jego obecną dyspozycję. W Pucharze Davisa Jurek zawsze walczy bardzo dzielnie i zdobywa punkty. Wierzę, że poradzi sobie z presją, która będzie na nim ciążyła. Ale od tego są liderzy, żeby zwyciężać w najważniejszych momentach
Kto będzie najgroźniejszy w chorwackiej drużynie? Marin Cilić, a może ktoś inny?
Cilić na pewno jest najbardziej znanym nazwiskiem wśród Chorwatów, był w czołowej dziesiątce rankingu ATP, a w tym roku wygrał już dwa turnieje. Pojedynek Cilicia z Janowiczem zapowiada się pasjonująco. W składzie Chorwatów nie ma Ivana Dodiga, nie ma Ivo Karlovicia, ale to nie znaczy, że można lekceważyć pozostałych, mniej znanych zawodników.
Co sądzić o obecnym stanie polskiego tenisa? Po sukcesach Polaków w ubiegłorocznym Wimbledonie angielski "The Guardian" z oburzeniem, ale także uznaniem dla nas, podawał, że ich związek tenisowy posiada 60-krotnie wyższy budżet niż Państwa. Wyniki są na miarę możliwości czy możemy oczekiwać dalszego rozwoju tenisa w Polsce?
W ostatnim plebiscycie „Przeglądu Sportowego” i TVP na najlepszych polskich sportowców 2013 roku w czołowej dziesiątce znaleźli się Agnieszka Radwańska i Jurek Janowicz. W styczniu Łukasz Kubot wygrał w deblu z Robertem Lindstedtem wielkoszlemowy Australian Open. Kilka tygodni temu niezwykle utalentowany junior Kamil Majchrzak osiągnął największy sukces w karierze triumfując w turnieju ITF w Kartagenie. To są dowody na to, że polski tenis ma się co najmniej dobrze. A wierzę, że będzie jeszcze lepiej, bo coraz więcej dzieci garnie się do tenisa. Mając sportowe autorytety z jednej strony i dobre programy z drugiej, łatwiej zachęcić do uprawiania tej pięknej dyscypliny. Gdyby do tego doszło wsparcie poważnego sponsora, byłoby idealnie.
Jakie są najważniejsze plany PZT na ten rok?
W tym momencie wszyscy skupiamy się na organizacji meczu z Chorwacją. Jeśli wygramy, to we wrześniu czeka nas baraż o Grupę Światową. A już za kilka tygodni w Barcelonie niezwykle ważny mecz pań, które o tenisową elitę Pucharu Federacji będą walczyć z Hiszpanią. Oprócz tego nadal rozwijamy program Tenis 10, wprowadzamy tenis do szkół i na Orliki, zachęcamy dorosłych do nauki tenisa w programie Tenis Xpress. Dzieje się naprawdę dużo.
Krzysztof Suski : Serce mówi, że wygramy, ale rozum podpowiada, że nie będzie łatwo. Na pewno szykuje się zacięty i emocjonujący mecz, a to dobrze dla widowiska. Mamy obecnie bardzo mocną reprezentację z Jurkiem Janowiczem jako naturalnym liderem i parą deblową, która przez wiele lat utrzymuje się na tenisowym szczycie. Wierzę więc, że to Polacy będą się cieszyć z sukcesu.
Czy Janowicz będzie w stanie poprowadzić polską drużynę do sukcesu? Ostatnio łodzianin jest trochę pod formą, a przecież odważnie zapowiadał w swoim stylu, że do Indian Wells i Miami jedzie po wygraną.
Porażki w USA nie do końca oddają jego obecną dyspozycję. W Pucharze Davisa Jurek zawsze walczy bardzo dzielnie i zdobywa punkty. Wierzę, że poradzi sobie z presją, która będzie na nim ciążyła. Ale od tego są liderzy, żeby zwyciężać w najważniejszych momentach
Kto będzie najgroźniejszy w chorwackiej drużynie? Marin Cilić, a może ktoś inny?
Cilić na pewno jest najbardziej znanym nazwiskiem wśród Chorwatów, był w czołowej dziesiątce rankingu ATP, a w tym roku wygrał już dwa turnieje. Pojedynek Cilicia z Janowiczem zapowiada się pasjonująco. W składzie Chorwatów nie ma Ivana Dodiga, nie ma Ivo Karlovicia, ale to nie znaczy, że można lekceważyć pozostałych, mniej znanych zawodników.
Co sądzić o obecnym stanie polskiego tenisa? Po sukcesach Polaków w ubiegłorocznym Wimbledonie angielski "The Guardian" z oburzeniem, ale także uznaniem dla nas, podawał, że ich związek tenisowy posiada 60-krotnie wyższy budżet niż Państwa. Wyniki są na miarę możliwości czy możemy oczekiwać dalszego rozwoju tenisa w Polsce?
W ostatnim plebiscycie „Przeglądu Sportowego” i TVP na najlepszych polskich sportowców 2013 roku w czołowej dziesiątce znaleźli się Agnieszka Radwańska i Jurek Janowicz. W styczniu Łukasz Kubot wygrał w deblu z Robertem Lindstedtem wielkoszlemowy Australian Open. Kilka tygodni temu niezwykle utalentowany junior Kamil Majchrzak osiągnął największy sukces w karierze triumfując w turnieju ITF w Kartagenie. To są dowody na to, że polski tenis ma się co najmniej dobrze. A wierzę, że będzie jeszcze lepiej, bo coraz więcej dzieci garnie się do tenisa. Mając sportowe autorytety z jednej strony i dobre programy z drugiej, łatwiej zachęcić do uprawiania tej pięknej dyscypliny. Gdyby do tego doszło wsparcie poważnego sponsora, byłoby idealnie.
Jakie są najważniejsze plany PZT na ten rok?
W tym momencie wszyscy skupiamy się na organizacji meczu z Chorwacją. Jeśli wygramy, to we wrześniu czeka nas baraż o Grupę Światową. A już za kilka tygodni w Barcelonie niezwykle ważny mecz pań, które o tenisową elitę Pucharu Federacji będą walczyć z Hiszpanią. Oprócz tego nadal rozwijamy program Tenis 10, wprowadzamy tenis do szkół i na Orliki, zachęcamy dorosłych do nauki tenisa w programie Tenis Xpress. Dzieje się naprawdę dużo.