Paweł Lisiewicz, szef gabinetu politycznego Bronisława Komorowskiego do Pałacu trafił z resortu skarbu, gdzie był szefem komunikacji. Najpierw został dyrektorem, ale w ubiegłym roku awansował na szefa gabinetu. Jak usłyszeliśmy – nie chciał być ministrem, żeby nie rezygnować z zasiadania w radach nadzorczych. – To nieprawda – zapewnia jednak Lisiewicz.
Faktem jest jednak, że wciąż zasiada w radach nadzorczych: państwowej spółki Naftoserwis, a także Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Lisiewicz nie widzi w tym problemu. Podkreśla, że to zgodne z przepisami. – To dodatkowa praca, zgodna z wcześniejszym doświadczeniem z ministerstwa skarbu i ukończonymi studiami MBA, uczestniczę w posiedzeniach regularnie, przygotowuję się do nich poza czasem pracy w kancelarii, a na posiedzenia rady nadzorczej biorę urlop – odpowiada na nasze pytania.
Prywatnie Lisiewicz to brat dziennikarza „Gazety Polskiej”, która regularnie atakuje Komorowskiego.
Więcej o tym, co dzieje się w Pałacu Prezydenckim w najnowszym „Wprost” w artykule Anny Gielewskiej i Agnieszki Burzyńskiej .
Prywatnie Lisiewicz to brat dziennikarza „Gazety Polskiej”, która regularnie atakuje Komorowskiego.
Więcej o tym, co dzieje się w Pałacu Prezydenckim w najnowszym „Wprost” w artykule Anny Gielewskiej i Agnieszki Burzyńskiej .
Najnowszy numer "Wprost" będzie dostępny w formie e-wydania .
Najnowszy "Wprost" będzie także dostępny na Facebooku .
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.