Nowy sekretarz Episkopatu bp Artur Miziński podpisał komunikat Episkopatu Polski z kontrowersyjnym akapitem, na który nie wyrazili zgody biskupi – dowiedział się „Wprost”. Część biskupów jest oburzona. – Właściwie sfałszował komunikat. Na dobry ład powinien zrezygnować ze stanowiska – mówi jeden z hierarchów.
Bp Miziński został wybrany na nowego sekretarza Episkopatu we wtorek. Zastąpił na tym stanowisku abp Wojciecha Polaka, który został mianowany przez papieża prymasem Polski. Jak ustalił „Wprost”, nowy sekretarz zaczął urzędowanie od dużej wpadki. W podpisanym przez niego komunikacie końcowym konferencji biskupów znalazł się bowiem fragment, w którym padają kontrowersyjne słowa: „Środowiska określające się mianem Kościoła otwartego niejednokrotnie lansują duchownych i świeckich podważających oficjalne nauczanie Kościoła, a równocześnie dyskredytują tych, którzy stają w obronie prawdy”. Mianem „katolików otwartych” określa się m.in. „Tygodnik Powszechny”, miesięcznik „Znak”, kwartalnik „Więź” oraz Kluby Inteligencji Katolickiej. A więc środowiska bardzo zasłużone dla Kościoła. Biskupi wielokrotnie je krytykowali, ale jeszcze nigdy w oficjalnym dokumencie nie oskarżyli o podważanie nauczania Kościoła.
Według wczorajszych informacji „Wprost”, bp Miziński miał dopisać kontrowersyjny fragment do tekstu komunikatu. Jednak informację tę prostuje rzecznik Episkopatu ks. dr Józef Kloch. – Stanowczo protestuję przeciw rozpowszechnianiu tego kłamstwa. Autorem ostatecznej wersji tekstu jest zespół redakcyjny, w którym bp. Miziński nie zasiadał. Jedynie podpisał komunikat, który osobiście mu zaniosłem. Takie są fakty, a informator „Wprost” mnie zdumiewa – twierdzi ks. Kloch. Którzy biskupi zasiadali w zespole redakcyjnym? Ks Kloch odmówił odpowiedzi na to pytanie. – Nie jestem upoważniony do mówienia na ten temat, proszę mnie zrozumieć – mówi „Wprost” ks. dr Kloch. Prawdopodobnie to zatem zespół redakcyjny dopisał kontrowersyjne zdania do stanowiska całej konferencji. Nie zmienia to faktu, że nowy sekretarz Episkopatu swoim podpisem wziął za nie odpowiedzialność. A stwierdzają one nieprawdę. W komunikacie krytyka „katolików otwartych” przypisana jest bowiem wszystkim biskupom. W rzeczywistości, jak ustalił „Wprost”, autorem sformułowania jest natomiast wiceprzewodniczący Episkopatu abp Marek Jędraszewski. Na zebraniu biskupów wygłosił on referat dotyczący obecności Kościoła w życiu publicznym, w którym ostro wypowiedział się o wspomnianych środowiskach. Jednak duża cześć biskupów nie podzieliła jego diagnozy sytuacji i nie utożsamiła się z jego stanowiskiem.
Jak wynika z ustaleń „Wprost”, po ukazaniu się komunikatu część bardziej otwartych biskupów nie kryła oburzenia sytuacją. - Jest w zwyczaju, że ostateczny kształt komunikatu opracowuje sekretarz. Zdarzało się, że po konsultacji z biskupami dopisywał samodzielnie jakieś zdanie czy dwa – mówi jeden z hierarchów. – Tym razem jednak dopisano cały akapit, w dodatku atakujący jedno z bardzo istotnych środowisk kościelnych. I to w momencie, kiedy papież Franciszek mówi o potrzebie dialogu Kościoła ze światem – oburza się duchowny. Obecnie zaatakowane środowiska kościelne zastanawiają się nad wspólną odpowiedzią na głos biskupów.
Według wczorajszych informacji „Wprost”, bp Miziński miał dopisać kontrowersyjny fragment do tekstu komunikatu. Jednak informację tę prostuje rzecznik Episkopatu ks. dr Józef Kloch. – Stanowczo protestuję przeciw rozpowszechnianiu tego kłamstwa. Autorem ostatecznej wersji tekstu jest zespół redakcyjny, w którym bp. Miziński nie zasiadał. Jedynie podpisał komunikat, który osobiście mu zaniosłem. Takie są fakty, a informator „Wprost” mnie zdumiewa – twierdzi ks. Kloch. Którzy biskupi zasiadali w zespole redakcyjnym? Ks Kloch odmówił odpowiedzi na to pytanie. – Nie jestem upoważniony do mówienia na ten temat, proszę mnie zrozumieć – mówi „Wprost” ks. dr Kloch. Prawdopodobnie to zatem zespół redakcyjny dopisał kontrowersyjne zdania do stanowiska całej konferencji. Nie zmienia to faktu, że nowy sekretarz Episkopatu swoim podpisem wziął za nie odpowiedzialność. A stwierdzają one nieprawdę. W komunikacie krytyka „katolików otwartych” przypisana jest bowiem wszystkim biskupom. W rzeczywistości, jak ustalił „Wprost”, autorem sformułowania jest natomiast wiceprzewodniczący Episkopatu abp Marek Jędraszewski. Na zebraniu biskupów wygłosił on referat dotyczący obecności Kościoła w życiu publicznym, w którym ostro wypowiedział się o wspomnianych środowiskach. Jednak duża cześć biskupów nie podzieliła jego diagnozy sytuacji i nie utożsamiła się z jego stanowiskiem.
Jak wynika z ustaleń „Wprost”, po ukazaniu się komunikatu część bardziej otwartych biskupów nie kryła oburzenia sytuacją. - Jest w zwyczaju, że ostateczny kształt komunikatu opracowuje sekretarz. Zdarzało się, że po konsultacji z biskupami dopisywał samodzielnie jakieś zdanie czy dwa – mówi jeden z hierarchów. – Tym razem jednak dopisano cały akapit, w dodatku atakujący jedno z bardzo istotnych środowisk kościelnych. I to w momencie, kiedy papież Franciszek mówi o potrzebie dialogu Kościoła ze światem – oburza się duchowny. Obecnie zaatakowane środowiska kościelne zastanawiają się nad wspólną odpowiedzią na głos biskupów.