Taśmy Wprost: Minister i interesy z lobbystą

Taśmy Wprost: Minister i interesy z lobbystą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Piotr Wawrzynowicz i Stanisław Gawłowski (fot.ZDJĘCIA: DAMIAN BURZYKOWSKI/NEWSPIX.PL, TOMASZ SZAMBELAN/AGENCJA GAZETA) Źródło: Newspix.pl
Jakie interesy z restauracji Sowa&Przyjaciele z lobbystą Piotrem Wawrzynowiczem załatwiał wpływowy wiceminister Stanisław Gawłowski? Nowe wątki z podsłuchanych spotkań w restauracji Sowa&Przyjaciele.
Jedną z sześciu rozmów, które do tej pory opisywaliśmy we „Wprost” prowadzą Piotr Wawrzynowicz i wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski. Wawrzynowicz to były polityk PO, dziś działający w biznesie. Pracował m.in. dla Zygmunta Solorza i Jana Kulczyka. Wawrzynowicz do restauracji przychodzi pierwszy. Słychać, że zależy mu by jego spotkania w VIP roomie miały konfidencjonalny charakter. Z nagrań wynika, że lobbysta jest w bardzo zażyłych relacjach z kelnerem Łukaszem N., który ma być zamieszany w aferę z podsłuchiwaniem biznesmenów, polityków i urzędników.

Wawrzynowicz: Przyjdzie do mnie taki duży gość. W sensie wysoki. Na chwile. Na dziesięć minut na espresso. A po nim przyjdzie minister Gawłowski. Nie wiem, czy ty go znasz, nie znasz.
Łukasz N. (kelner): Oczywiście.
W: No to, jak Staś przyjdzie, no to go też tam przejmij i przyprowadź.
Ł: Dobra
W: Żeby był…
Ł: Tu jest otwarte też od zakrystii (do VIP roomu jest oddzielne wejście, by nie pokazywać się w głównej części restauracji).
W: No tak, ale Staś nigdy tu chyba nie był, więc…
Ł: Był, był.
W: Przy tej salce?
Ł: No zdarzało mu się być
W: (…) A chuj, dobrze. (…)
Ł: Albo może będzie udawał, że go tu nie było.
W: Nie, raczej nie sądzę, żeby przede mną udawał, bo oni przecież wiedzą, że ja go i tak… wszystko zachowuję…
Ł: Ale on był. I ze Sławkiem (chodzi o Nowaka, który jest również bardzo dobrym znajomym kelnera Łukasza N.)
W: No ze Sławkiem był na pewno
 Ł: No, no…
W: Biedny ten Sławek, kurwa…
Ł: Weź…
W: Pierdolę, daj spokój, co?
Ł: No.

W rozmowie Wawrzynowicza i Gawłowskiego dość szybko pojawia się tajemniczy wątek. Panowie mówią półsłówkami, ale wygląda, jakby lobbysta na piśmie przedstawiał ministrowi jakieś ważne stanowisko.

W: Tam się wiele rzeczy po prostu nakłada na siebie. Żebyś sobie przeczytał zobaczył, a ja ci później dam tą jeszcze jak dopracują w szczegółach to...
G: Tylko szybko. Bo my dzisiaj wysłaliśmy, czy wczoraj, bo nie mogliśmy dłużej już jakoś oficjalnie, a wysłaliśmy za 30-40, dużo…
W: dobra, ok
G:… żeby na razie zdjąć z porządku, żeby doprowadzić do (…) konsultacji, a wtedy dorzucimy te różne jeszcze inne.
W: Bardzo fajny pomysł podoba mi się. Słuchaj. Proponuje zupę z owoców morza i jagnięcina.
G: Bardzo dobrze.
W: No widzisz. Bardzo dobrze. Ja mam czas. Dzisiaj się nie śpieszę. Myśmy sobie spokojnie Staś zjemy.

O co chodzi? O jaki dokument? Co Gawłowski chce zdejmować z porządku dziennego po rozmowie z lobbystą? Dlaczego wszystko rozgrywa się w takim ukryciu. Zadaliśmy pytania wiceministrowi. Gawłowski odpowiedział nam w sobotę. Napisał: „Przekazany przez Pana fragment dotyczy przygotowań do konsultacji programu regionalnego PO, jakie rozpoczęliśmy w ówczesnym czasie na Pomorzu Zachodnim. Akcję rozpoczęliśmy od decyzji Rady Regionu o powołaniu Regionalnego Zespołu Programowego. Zwróciłem się do Pana Wawrzynowicza, jako byłego pracownika Biura Krajowego PO, mającego doświadczenie w prowadzeniu takich akcji, o pomoc w przygotowaniu odpowiednich materiałów”.

Gawłowskiemu i Wawrzynowiczowi bardzo zależało na tym, by ich spotkanie pozostało w tajemnicy. Wynika z nagrania. W: Rozchodzimy się w grupach.
G: W podgrupach.
W: Ty wyjdź pierwszy, ja wyjdę drugi. I wszystko normalne (…)
G: To ja dziękuję za miły obiad, i za dobry obiad na dodatek
W: Dzisiaj był dobry obiad, dzisiaj stołówka wydała.
G: Stołówka dzisiaj sobie poradziła, i pan Łukasz se poradził na dodatek
W: Stołówka wydała dziś dobry obiad, więc jest ok.

Za obiad w płaci lobbysta. I to w dość zaskakujący sposób. Wawrzynowicz nie chce płacić kartą, bo, jak sam mówi, zostają ślady. Rachunek reguluje gotówką.

*Plik dźwiękowy z tą rozmową redakcja „Wprost” przekazała do prokuratury.