Kłopotek: Schetyna w MSZ to szalone ryzyko

Kłopotek: Schetyna w MSZ to szalone ryzyko

Dodano:   /  Zmieniono: 
Eugeniusz Kłopotek (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Jest to dla mnie zaskoczenie, że zaproponowano Schetynę na ministra spraw zagranicznych. Moim zdaniem Schetyna byłby bardziej skuteczny w MSW lub w MIiR. A Grzegorz Schetyna jako minister spraw zagranicznych - to szalone ryzyko i rzucenie Schetyny na głęboką wodę. Nie można patrzeć tylko przez pryzmat człowieka, ale też przez pryzmat Polski - mówił Eugeniusz Kłopotek.
Jak zaznaczył poseł PSL, kilkakrotnie mówił o tym, że Grzegorz Schetyna powinien pozostać w rządzie, by nie doprowadzać do rozłamów w Platformie Obywatelskiej. - Nie wiem, trudno mi powiedzieć - odpowiedział, zapytany o to czy przyszły szef MSZ dobrze zna język angielski.

- To nie jest do końca rząd moich marzeń. Natomiast jako członek koalicji, upatruję w nim pewną szansę. Czy ta szansa zostanie wykorzystana? Dużo zależy od samej pani premier, ale też od przyszłych ministrów. Zarówno od tych, którzy zostają na swoich stanowiskach jak i również tych, którzy przychodzą. Oczywiście jest kilka zaskakujących decyzji, bądź braku decyzji - odpowiedział Eugeniusz Kłopotek, zapytany o swoje przemyślenia na temat nowego rządu. Dodał także, że "trzeba mieć nadzieję" na to, że ostatni rok rządów koalicji PO-PSL nie zostanie zmarnowany i w 2015 r. Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe będą mogły skutecznie powalczyć o kolejną reelekcję.

- Nie powiem nazwiskami, gdzie oczekiwałem zmiany. Ale szefowie dwóch resortów powinni zostać zmienieni. Mówimy o resortach, gdzie nie dokonano zmiany - mówił Kłopotek. Twierdził, że pod rządami dwóch obecnych ministrów, nie ma szans na to, by przekonać społeczeństwo do rządów koalicji.

Kłopotek humorystycznie skomentował także większą ilość kobiet w nowym rządzie. - W tej chwili jest taka tendencja i taka moda na to, aby coraz więcej kobiet było w życiu społeczno-politycznym i gospodarczym. I panowie uważajmy, bo w pewnym momencie to my będziemy domagać się parytetów, jak tak dalej pójdzie. I to my będziemy w mniejszości - nie ustępujmy tak łatwo kobietom - żartował. Dodał także, że Teresę Piotrowską (przyszłą szefową MSW red.) zna od dawna, ponieważ jest ona z jego okręgu wyborczego, natomiast całkowitą niewiadomą jest dla niego Maria Wasiak (przyszła minister infrastruktury i rozwoju). - Ale może koleje będą lepiej chodziły niż do tej pory - dodał.

Prezydent Bronisław Komorowski nawoływał do tego, by dać nowemu rządowi "100 dni spokoju". Jednak zdaniem Eugeniusza Kłopotka, nowy rząd powinien "ostro wziąć się do pracy", ponieważ nie ma na co czekać. W szczególności, że jeśli wziąć pod uwagę kampanię wyborczą i przerwę wakacyjną, nowi ministrowie będą pracować około 9 miesięcy. - Czekam na exposé, ponieważ to jest dla mnie sedno nowego rządu i nowej pani premier. Chcę usłyszeć to co zapowiedział w trakcie odejścia premier Tusk. To jedna rzecz. A druga - radziłbym nowej pani premier aby za dużo nie obiecywała. Lepiej jest złożyć kilka obietnic a potem je zrealizować, bo później wszyscy w tym media i opozycja będą rozliczać z tego co rząd zapowiadał a czego nie wykonał. Mniej obiecać a wykonać. I wtedy jest szansa o walkę o kolejną reelekcję, inaczej PiS wygra.

O których obietnicach Donalda Tuska mówił Kłopotek? Chodzi o sprawę rodzin wielodzietnych i zapowiadaną pomoc najsłabszym grupom społecznym. - To mogłoby poprawić sondaże koalicji i rządzących  - dodał.

- To co wydaje mi się najważniejsze, co nie wymaga żadnych nakładów finansowych to przybliżenie władzy do obywatela - bo obywatel coraz bardziej odczuwa, że ta władza go gnębi. Że stawia tyle przeszkód w normalnym funkcjonowaniu, że postrzega tę władzę jakby stała po drugiej stronie barykady - powiedział na koniec poseł PSL.