Alfa i omega, guru, najzdolniejszy, najlepszy, wpływowy, popularny i lubiany. Od zawsze. – taki jest Janusz Piechociński widziany oczami… Janusza Piechocińskiego. - Przepraszam za spóźnienie. Byłem w sejmie. Był tam również prezydent Izraela. Poznał mnie i musiałem z nim porozmawiać – wita nas spóźniony o 20 minut Janusz Piechociński. Pytamy skąd zna Reuwena Riwlina. - Uczestniczę we wszystkich forach jakie są możliwe. Mam też stały kontakt z szefem polsko-izraelskiej izby. Wielokrotnie tam pisałem, listy, deklaracje czy propozycje współpracy. We wtorek mieliśmy debatę w ministerstwie gospodarki, z udziałem obu prezydentów poświęconą innowacyjności polskiej gospodarki więc mieliśmy okazję porozmawiać- mówi.
- I dlatego zna Pana cała Europa – żartujemy. Piechociński protestuje. Wygrywa skromność. - Nie cała Europa, ale połowa. Druga połowa dowie się w najbliższych dwóch latach i to bardzo mocno- odpowiada wicepremier. I nie żartuje.
- Nikogo z nas nie zdziwiło, że on to powiedział w Brukseli. Nie ma większego megalomana. Ci, którzy go nie znają myślą, że to może żarty, ale to jest na serio i na poważnie. – mówi partyjny kolega.
Za chwilę odczujemy to na własnej skórze. Wicepremier uwielbia opowiadać o sobie. Widać, że dobrze czuje się w swoim towarzystwie. Dowiadujemy się o organizatorskich zdolnościach. - Byłem wyjątkowo wpływowym i energicznym działaczem - zachwala sam siebie. O wpływie na gospodarkę: -PKB to zasługa wielu ludzi, ale też animowanych przeze mnie. Gdyby nie moja determinacja, nie byłoby takiego wzrostu inwestycji – komentuje. Tak zresztą było zawsze. I w szkole podstawowej: - Miałem niesamowitą pasję chłonięcia książek. W czwartej klasie szkoły podstawowej przeczytałem IV tom Marksa - opowiada. I w szkole średniej: -W tamtych latach uchodziłem za alfę i omegę jeśli chodzi o literaturę iberoamerykańską. Po prostu rewelacja – mówi. I na studiach: - Na statystyce i ekonomii byłem guru – wraz z tym słowami pojawia się uśmiech satysfakcji.
Poza tym wicepremier zawsze był: pierwszy, popularny, lubiany i właściwie bez jego zaangażowania nie wydarzyłyby się żadne rzeczy, o których tak chętnie opowiada. Ot, choćby nie byłoby takiego składu Rady Ministrów, jaki przedstawiła Ewa Kopacz. Byliby w nim bohaterowie afery taśmowej. Dowiadujemy się o tym przy okazji pytania: Dlaczego jest niesłowny? Dlaczego obiecał wyjaśnienie afery taśmowej do 26 sierpnia i mówił, że jeśli nie zostanie wyjaśniona, to rozpadnie się koalicja i będą przyspieszone wybory, a nic takiego się nie wydarzyło?
- PO myślała, że to przeczekają i że po zapowiadanej rekonstrukcji bohaterowie afery podsłuchowej też będą w rządzie. Stworzyłem warunki, w których Ewa Kopacz mogła stworzyć nowe otwarcie. Mam dar przekonywania. Mogłem wyjść, ogłosić oficjalnie że PSL sobie nie życzy. A ja po cichu. Załatwiłem problem. Nieprawdaż?
Kim jest główny rozgrywający polskiej polityki? Przynajmniej we własnym mniemaniu. Jak trafił do polityki? To proste. Przez kobietę…
Więcej w najnowszym wydaniu "Wprost" w artykule Olgi Wasilewskiej i Agnieszki Burzyńskiej. Od poniedziałku numer będzie dostępy również w formie e-wydania: www.ewydanie.wprost.pl.
Najnowszy "Wprost" będzie także dostępny na Facebooku.
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na AppleStore i GooglePlay
- Nikogo z nas nie zdziwiło, że on to powiedział w Brukseli. Nie ma większego megalomana. Ci, którzy go nie znają myślą, że to może żarty, ale to jest na serio i na poważnie. – mówi partyjny kolega.
Za chwilę odczujemy to na własnej skórze. Wicepremier uwielbia opowiadać o sobie. Widać, że dobrze czuje się w swoim towarzystwie. Dowiadujemy się o organizatorskich zdolnościach. - Byłem wyjątkowo wpływowym i energicznym działaczem - zachwala sam siebie. O wpływie na gospodarkę: -PKB to zasługa wielu ludzi, ale też animowanych przeze mnie. Gdyby nie moja determinacja, nie byłoby takiego wzrostu inwestycji – komentuje. Tak zresztą było zawsze. I w szkole podstawowej: - Miałem niesamowitą pasję chłonięcia książek. W czwartej klasie szkoły podstawowej przeczytałem IV tom Marksa - opowiada. I w szkole średniej: -W tamtych latach uchodziłem za alfę i omegę jeśli chodzi o literaturę iberoamerykańską. Po prostu rewelacja – mówi. I na studiach: - Na statystyce i ekonomii byłem guru – wraz z tym słowami pojawia się uśmiech satysfakcji.
Poza tym wicepremier zawsze był: pierwszy, popularny, lubiany i właściwie bez jego zaangażowania nie wydarzyłyby się żadne rzeczy, o których tak chętnie opowiada. Ot, choćby nie byłoby takiego składu Rady Ministrów, jaki przedstawiła Ewa Kopacz. Byliby w nim bohaterowie afery taśmowej. Dowiadujemy się o tym przy okazji pytania: Dlaczego jest niesłowny? Dlaczego obiecał wyjaśnienie afery taśmowej do 26 sierpnia i mówił, że jeśli nie zostanie wyjaśniona, to rozpadnie się koalicja i będą przyspieszone wybory, a nic takiego się nie wydarzyło?
- PO myślała, że to przeczekają i że po zapowiadanej rekonstrukcji bohaterowie afery podsłuchowej też będą w rządzie. Stworzyłem warunki, w których Ewa Kopacz mogła stworzyć nowe otwarcie. Mam dar przekonywania. Mogłem wyjść, ogłosić oficjalnie że PSL sobie nie życzy. A ja po cichu. Załatwiłem problem. Nieprawdaż?
Kim jest główny rozgrywający polskiej polityki? Przynajmniej we własnym mniemaniu. Jak trafił do polityki? To proste. Przez kobietę…
Więcej w najnowszym wydaniu "Wprost" w artykule Olgi Wasilewskiej i Agnieszki Burzyńskiej. Od poniedziałku numer będzie dostępy również w formie e-wydania: www.ewydanie.wprost.pl.
Najnowszy "Wprost" będzie także dostępny na Facebooku.
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na AppleStore i GooglePlay