Pierwszy w dziejach coming out geopolityczny - szef łotewskiego MSZ wyznał, że jest gejem. Zrobił to w równym stopniu przeciw homofobii, co przeciw Moskwie.
Dzień Edgarsa Rinkewicsa zaczął się zwyczajnie. Minister spraw zagranicznych Łotwy, znany ze swojej skłonności do namiętnego twittowania, otworzył mikrobloga. Jak zwykle wrzucił kilka fotek i skrytykował politykę Kremla. Aż - nie wiedzieć czemu – napisał, że powinno się w końcu uregulować funkcjonowanie związków partnerskich. „Wiem, że teraz zacznie się megahisteria, ale #proudtobegay [jestem dumny, że jestem gejem – red.]”.
Zamiast histerii wybucha zamieszanie. Internauci zastanawiają się, czy minister aby na pewno mówi o sobie. Pół godziny później Rinkewics uściśla: „Z dumą ogłaszam, że jestem gejem. Życzę wam wszystkim powodzenia”. Znów nie ma histerii. Jest niedowierzanie. Telewizje informują widzów o historycznym coming oucie, dopiero po tym, gdy minister oficjalnie potwierdza, że hakerzy nie zaatakowali jego konta. - To była trudna decyzja, ale podjąłem ją samodzielnie i świadomie – ogłasza.
Jego odwagę trudno przecenić. Jest pierwszym wysoko postawionym politykiem w świecie postradzieckim, który „wyszedł z szafy”. Wielu konserwatywnych Łotyszy będzie musiało na nowo określić swój stosunek zarówno do lubianego dotychczas ministra jak i do samego homoseksualizmu. Ale jego gest przekracza granice Łotwy. Na Zachodzie Rinkewics został bohaterem. Dostał gratulacje od wielu polityków z całego świata. W opinii popularnego na Łotwie politologa Ivarsa Ijabsa gest ministra jest również, jeśli nie przede wszystkim - deklaracją politycznej i cywilizacyjnej przynależności całego państwa: - To pytanie o to do jakiej części Europy należy Łotwa: do wschodniej czy do zachodniej - mówi nam Ijabs.
Cały tekst w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost".
Najnowszy "Wprost” jest dostępny w formie e-wydania: www.ewydanie.wprost.pl
Najnowszy "Wprost" jest także dostępny na Facebooku.
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na AppleStore i GooglePlay
Zamiast histerii wybucha zamieszanie. Internauci zastanawiają się, czy minister aby na pewno mówi o sobie. Pół godziny później Rinkewics uściśla: „Z dumą ogłaszam, że jestem gejem. Życzę wam wszystkim powodzenia”. Znów nie ma histerii. Jest niedowierzanie. Telewizje informują widzów o historycznym coming oucie, dopiero po tym, gdy minister oficjalnie potwierdza, że hakerzy nie zaatakowali jego konta. - To była trudna decyzja, ale podjąłem ją samodzielnie i świadomie – ogłasza.
Jego odwagę trudno przecenić. Jest pierwszym wysoko postawionym politykiem w świecie postradzieckim, który „wyszedł z szafy”. Wielu konserwatywnych Łotyszy będzie musiało na nowo określić swój stosunek zarówno do lubianego dotychczas ministra jak i do samego homoseksualizmu. Ale jego gest przekracza granice Łotwy. Na Zachodzie Rinkewics został bohaterem. Dostał gratulacje od wielu polityków z całego świata. W opinii popularnego na Łotwie politologa Ivarsa Ijabsa gest ministra jest również, jeśli nie przede wszystkim - deklaracją politycznej i cywilizacyjnej przynależności całego państwa: - To pytanie o to do jakiej części Europy należy Łotwa: do wschodniej czy do zachodniej - mówi nam Ijabs.
Cały tekst w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost".
Najnowszy "Wprost” jest dostępny w formie e-wydania: www.ewydanie.wprost.pl
Najnowszy "Wprost" jest także dostępny na Facebooku.
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania.
Tygodnik "Wprost" można zakupić także za pośrednictwem E-kiosku
Oraz na AppleStore i GooglePlay