- Obwiniony został skazany na karę ograniczenia wolności jednego miesiąca z obowiązkiem świadczenia pracy 20 godzin - skomentowała skazanie Wardęgi rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie, Ewa Leszczyńska-Furtak w rozmowie z "Wprost". Dziś rano na swoim fanpage'u na Facebooku znany youtuber poinformował, że dostał karę "pozbawienia wolności".
Jak zaznaczyła rzeczniczka, ograniczenie wolności to nie areszt. - To jest obowiązek świadczenia nieodpłatnej, nadzorowanej pracy na cele społeczne - powiedziała. - W ramach tej kary nie zostanie pozbawiony wolności, tym bardziej, że wyrok jest nieprawomocny. Oznacza to, że kara ta nie podlega wykonaniu. Aby taka kara mogła podlegać wykonaniu, wyrok musiałby się uprawomocnić - stwierdziła Leszczyńska-Furtak.
Wyrok jest nakazowy, wydany na posiedzeniu bez udziału stron. Do takiego wyroku nie jest sporządzane uzasadnienie, a może zostać wydany, kiedy po przedstawieniu materiałów przez oskarżyciela publicznego sąd uznaje, że okoliczności czynu oraz wina sprawcy nie budzą wątpliwości.
- Został skazany za wybryk nieobyczajny oraz naruszenie porządku i spokoju w miejscu publicznym - stwierdziła rzeczniczka.
Na swoim fanpage'u na Facebooku Wardęga poinformował, że został skazany na miesiąc pozbawienia wolności. W sprawie chodziło o sytuację, kiedy podczas "Grandpa Prank" Wardędze spadły spodnie w Złotych Tarasach. Udawał również, że oddaje mocz do pojemnika na śmieci.
"Ok, rozumiem, nie wolno biegać bez majtek w miejscu publicznym... ale, przecież miałem na sobie spodenki. Mój kolega w postprodukcji zablurował moje okolice bikini :) ...i chyba dobrze mu to wyszło bo sąd dał się nabrać i bez dowodów skazał mnie za bieganie bez majtek... nie o taką Polskę walczyliśmy :P Rozumiem, że polskie sądy wkrótce skażą Tyriona Lannistera za zabicie ojca kuszą w wychodku - Dowody też są niezaprzeczalne" - napisał na swoim fanpage'u na Facebooku Wardęga.
Youtuber podkreślił również, że nadal ma zamiar "robić swoje".
Wprost.pl
Wyrok jest nakazowy, wydany na posiedzeniu bez udziału stron. Do takiego wyroku nie jest sporządzane uzasadnienie, a może zostać wydany, kiedy po przedstawieniu materiałów przez oskarżyciela publicznego sąd uznaje, że okoliczności czynu oraz wina sprawcy nie budzą wątpliwości.
- Został skazany za wybryk nieobyczajny oraz naruszenie porządku i spokoju w miejscu publicznym - stwierdziła rzeczniczka.
Na swoim fanpage'u na Facebooku Wardęga poinformował, że został skazany na miesiąc pozbawienia wolności. W sprawie chodziło o sytuację, kiedy podczas "Grandpa Prank" Wardędze spadły spodnie w Złotych Tarasach. Udawał również, że oddaje mocz do pojemnika na śmieci.
"Ok, rozumiem, nie wolno biegać bez majtek w miejscu publicznym... ale, przecież miałem na sobie spodenki. Mój kolega w postprodukcji zablurował moje okolice bikini :) ...i chyba dobrze mu to wyszło bo sąd dał się nabrać i bez dowodów skazał mnie za bieganie bez majtek... nie o taką Polskę walczyliśmy :P Rozumiem, że polskie sądy wkrótce skażą Tyriona Lannistera za zabicie ojca kuszą w wychodku - Dowody też są niezaprzeczalne" - napisał na swoim fanpage'u na Facebooku Wardęga.
Youtuber podkreślił również, że nadal ma zamiar "robić swoje".
Wprost.pl
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.