25 marca, podczas posiedzenia ukraińskiej Rady Ministrów zatrzymano dwóch członków rządu w związku z podejrzeniami o korupcję. Zatrzymanie odbyło się przed telewizyjnymi kamerami. - W praktyce jedyne co warto zademonstrować to walka z korupcją – ocenił sytuację w rozmowie z „Wprost” Witalij Portnikow, ukraiński publicysta i dziennikarz.
Podejrzenia o korupcję
Serhija Boczkowskiego, byłego szefa ukraińskiej Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w randze ministra i Wasyla Stojeckiego, jego zastępcę, zatrzymano w związku z podejrzeniami o korupcję przy zakupie paliw. Mieli oni nabywać je po znacznie zawyżonych cenach.
W piątek sędzia Iryna Łytwynowa, która rozpatrywała wniosek o aresztowanie Boczkowskiego, poinformowała jednak, iż śledczy nie mają wystarczających dowodów potwierdzających podejrzenie dokonania przestępstwa.
Walka grup politycznych i biznesowych
W opinii Witalija Portnikowa, walka z korupcją rodzi bunt w ukraińskich strukturach państwowych. – W piątek przecież odrzucono wniosek o zatrzymanie Boczkowskiego – przypomniał i dodał, iż w takich sytuacjach jesteśmy świadkami walki różnych grup politycznych i biznesowych.
Z najnowszego sondażu centrum im. Razumkowa wynika, iż Front Ludowy Arsenija Jaceniuka nie przekroczyłby obowiązującego na Ukrainie pięcioprocentowego progu wyborczego. Portnikow nie jest jednak przekonany, czy Jaceniuk zorganizował zatrzymanie ministrów w nadziei na wzrost swojego poparcia. Przyznał natomiast, że „w praktyce jedyne, co warto zademonstrować, to walka z korupcją”.
Prawo do agresji
Witalij Portnikow podkreślił, że na Ukrainie trwa ciągła walka z ludźmi i przeświadczenie o prawie do agresji. Ocenił jednak, iż tego typu aresztowania nie zmienią skali korupcji w kraju. Zmniejszyć ją mogą jedynie reformy w gospodarce, polityce i prawie. – Jak nieodpowiednie osoby podejmują decyzję o milionach dolarów to jasne, że będzie korupcja – podsumował.
„Wprost”
Serhija Boczkowskiego, byłego szefa ukraińskiej Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w randze ministra i Wasyla Stojeckiego, jego zastępcę, zatrzymano w związku z podejrzeniami o korupcję przy zakupie paliw. Mieli oni nabywać je po znacznie zawyżonych cenach.
W piątek sędzia Iryna Łytwynowa, która rozpatrywała wniosek o aresztowanie Boczkowskiego, poinformowała jednak, iż śledczy nie mają wystarczających dowodów potwierdzających podejrzenie dokonania przestępstwa.
Walka grup politycznych i biznesowych
W opinii Witalija Portnikowa, walka z korupcją rodzi bunt w ukraińskich strukturach państwowych. – W piątek przecież odrzucono wniosek o zatrzymanie Boczkowskiego – przypomniał i dodał, iż w takich sytuacjach jesteśmy świadkami walki różnych grup politycznych i biznesowych.
Z najnowszego sondażu centrum im. Razumkowa wynika, iż Front Ludowy Arsenija Jaceniuka nie przekroczyłby obowiązującego na Ukrainie pięcioprocentowego progu wyborczego. Portnikow nie jest jednak przekonany, czy Jaceniuk zorganizował zatrzymanie ministrów w nadziei na wzrost swojego poparcia. Przyznał natomiast, że „w praktyce jedyne, co warto zademonstrować, to walka z korupcją”.
Prawo do agresji
Witalij Portnikow podkreślił, że na Ukrainie trwa ciągła walka z ludźmi i przeświadczenie o prawie do agresji. Ocenił jednak, iż tego typu aresztowania nie zmienią skali korupcji w kraju. Zmniejszyć ją mogą jedynie reformy w gospodarce, polityce i prawie. – Jak nieodpowiednie osoby podejmują decyzję o milionach dolarów to jasne, że będzie korupcja – podsumował.
„Wprost”
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.