Kurski o Falencie, Tusku i służbach specjalnych. "Tacy ludzie jak PO doprowadzili do rozbiorów Polski"

Kurski o Falencie, Tusku i służbach specjalnych. "Tacy ludzie jak PO doprowadzili do rozbiorów Polski"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Kurski, DAMIAN BURZYKOWSKI / NEWSPIX.PL Źródło: Newspix.pl
- Widać tu świadomy zabieg, dlatego, że Tusk przez kilka lat nie powoływał ministra koordynatora służb specjalnych, którym w rządach PiS-u był ś.p. Zbigniew Wassermann. Można mówić o zaprogramowanym zaniedbaniu jeśli chodzi o zagwarantowanie bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego państwa. To się wpisuje w taką liberalną doktrynę Tuska, że unitarne państwo to jest coś, z czym trzeba właściwie kończyć, pewna spójność, spoistość państwa - powiedział o sprawie Marka Falenty w rozmowie z nami Jacek Kurski.

Martyna Nowosielska, WPROST: "Gazeta Wyborcza" poinformowała dziś, że podejrzany w aferze podsłuchowej Marek Falenta współpracował z trzema służbami specjalnymi - CBA, CBŚ oraz ABW. Co pan sądzi o tej sprawie i relacjach między funkcjonariuszami służb oraz światem biznesu?

Jacek Kurski: Nie czytałem materiału w "Gazecie Wyborczej", znam tylko omówienia z innych mediów, bo już się nie da niestety czytać "Wyborczej". Te relacje odsłaniają diagnozę o stanie polskiego państwa, która została na tych taśmach nagrana, czyli, że to jest rzeczywiście "ch..., d... i kamieni kupa" i "państwo istnieje tylko teoretycznie". Państwo nie jest w stanie kontrolować i koordynować kilku służb specjalnych, którymi dysponuje i pozwala na rywalizację między nimi, czy też na ośmieszanie się wzajemne poprzez to, że jakiś cinkciarz potrafi być agentem na trzy fronty. Widać tu świadomy zabieg, dlatego, że Tusk przez kilka lat nie powoływał ministra koordynatora służb specjalnych, którym w rządach PiS-u był ś.p. Zbigniew Wassermann. Można mówić o zaprogramowanym zaniedbaniu jeśli chodzi o zagwarantowanie bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego państwa. To się wpisuje w taką liberalną doktrynę Tuska, że unitarne państwo to jest coś, z czym trzeba właściwie kończyć, pewna spójność, spoistość państwa. Najlepiej, żeby to były landy i żeby to była sfera przejściowa między Niemcami, a Rosją i kraj peryferyjny Unii Europejskiej, klient silnych i słuchacz na koncercie mocarstw. To się wpisuje w całą tą lumpeliberalną doktrynę PO niszczenia i psucia własnego państwa. Świetnie to widać po neokolonialnym statusie i drenażu Polski z dziesiątków miliardów zysków za granicę, po upadku polskiej branży budowlanej okradzionych przez głównych zagranicznych wykonawców infrastruktury, którzy zwinęli kasę, świetnie to widać po statusie Polski w śledztwie smoleńskim. Państwo istnieje teoretycznie. Tak jak likwidują szkoły, poczty, posterunki policji, przystanki kolejowe, ogranicza się funkcje państwa, tak komercjalizuje się służbę zdrowia, czyli zdejmuje z państwa odpowiedzialność, najlepiej chciano by wycofało się też państwo z odpowiedzialności za edukację - widać to po odpłatności za drugi kierunek na studiach. Generalnie państwo, które ma być państwem mniejszym niż minimum, odwrócone tyłem do obywatela, obsługującym głównie interesy oligarchii i korporacji. Takie państwo nie potrzebuje sprawnych służb specjalnych, w związku z czym trzeba to widzieć w kontekście szerszej filozofii. Z tą filozofią zwijania państwa polskiego trzeba skończyć, bo to się skończy dla Polski fatalnie. Przejawem tego rodzaju myślenia o słabości państwa był również sposób, w jaki nie zadbano o bezpieczeństwo prezydenta w katastrofie smoleńskiej i jak oddano śledztwo. Ja bym to widział jako puzel w większej układance niszczenia i osłabiania polskie państwa przez PO.

Czyli sądzi pan, że ta sytuacja świadczy o nieudolności nadzoru nad służbami specjalnymi w Polsce. Czy jest jakieś lekarstwo, aby taka sytuacja nie powtórzyła się w przyszłości?

Potrzebna jest władza i ludzie u władzy, którzy będą rozumieli czym jest państwo, że jest ono pewną wartością, która ma bronić obywateli zarówno w wymiarze jednostki, jak i bezpieczeństwa zbiorowego. Są potrzebni ludzie, którzy Polskę kochają, a jednocześnie rozumieją, że państwo jest wartością, którą trzeba chronić i wzmacniać dla dobra i ochrony interesów obywateli. Natomiast PO prezentuje tego rodzaju filozofię, że im słabiej tym lepiej i najlepiej, aby państwo było dodatkiem do interesów korporacji, czy wręcz mocarstw europejskich. Mamy do czynienia z taką mentalnością rozbiorową. Gdyby przenieść tę sytuację platformianą w przeszłość, to właśnie tacy ludzie doprowadzili do rozbiorów Polski. Tacy, którzy kłaniali się w pas obcym - Rosji, czy Prusakom - tacy, którzy byli rzecznikami obcych interesów, tacy, którzy działali na rzecz osłabienia aktywów wewnętrznych, tacy, którzy nie chcieli silnej armii, tacy, którzy nie chcieli sprawnego systemu podatkowego, który by działał na rzecz wzmocnienia budżetu. Mamy do czynienia z taką repliką w karykaturalnej postaci tego myślenia peryferyjnego i de facto dla Polski groźnego, dlatego życzyć sobie należy, żeby rządy tej ekipy żałosnej okazały się ośmioletnim incydentem.

Kto powinien ich pana zdaniem zastąpić?

Zjednoczona Prawica wokół Prawa i Sprawiedliwości, która zna wartość państwa i wie jak używać go dla dobra Polski i obywateli. Pomimo tej straszliwie dorobionej gęby historycznej nagonki, jaka odebrała nam władzę osiem lat temu, ale na którą Polacy już drugi raz się nabrać nie dadzą.

Czy sądzi pan, że poza rozgrywkami z biznesową konkurencją może kryć się w tej sprawie jakieś szersze, polityczne tło, czy np. służby rozgrywały same siebie?

Tak, ale to wynika z braku koordynacji. Służby robią tyle, na ile im władza pozwala. Jak nie ma tej władzy, nie ma nadzoru, to każda ma skłonność do autonomizacji, a ponieważ technika poszła tak do przodu, że wszyscy mogą robić kuku wszystkim, to robią. Najważniejsze, żeby nie mieli motywacji. Jeśli jest silny nadzór i silny ośrodek centralnej dyspozycji politycznej i służby czują, że jest jeden pan, który to wszystko spina, to nikt się nie odważy fiknąć, bo natychmiast będzie hierarchiczna odpowiedzialność. A ponieważ wszystko się rozłazi i jest "uj, upa i kamieni kupa" i "państwo istnieje tylko teoretycznie", to takie bezhołowie jest możliwe.