Wprost: Co zadecyduje o zwycięstwie w wyborach parlamentarnych?
Prof. Jadwiga Staniszkis: Inercja. Ludzie są już tak zniechęceni do Platformy, że cokolwiek by się działo w tej kampanii, nie zmienią zdania na temat partii rządzącej. Uważają, że Platforma rządziła za długo i że to był stracony czas. Obietnice PO już nie działają.
Skoro obietnice Platformy już nie działają, to być może obietnice PiS też nie?
Obietnice PiS zadziałały wcześniej i przyczyniły się do reorientacji poglądów ludzi. Natomiast pomysły PO, np. ten z powiązaniem podatków ze składkami zdrowotnymi i emerytalnymi, są niejasne. Widać, że sama premier nie rozumie, o co w tym chodzi. Ten pomysł rodzi wiele podejrzeń, m.in. takie, że w perspektywie Polacy będą otrzymywali emeryturę obywatelską, czyli bardzo niską. Z drugiej strony wprowadza przywileje dla przedsiębiorców. Wielu ludzi traktuje tę propozycję jako nieodpowiedzialną. I tu do gry powinien wejść Ryszard Petru, który – mam wrażenie – marnuje swoje szanse, zamiast punktować tę typową platformerską nieodpowiedzialność, którą miał już premier Jerzy Buzek. Za jego trzy niedopracowane reformy płacimy do dziś.I to mówi ideowa matka AWS?
Byłam przy tym, kiedy doszło do decyzji o przeprowadzeniu trzech sztandarowych reform AWS. Przykładowo prof. Michał Kulesza, architekt reformy samorządowej, nie ukrywał, że system samorządowy należy potraktować jako miejsce awansu dla zaplecza klasy politycznej, dlatego trzeba go rozbudować. Z kolei Buzek mówił, że musimy pokazać, iż jesteśmy zdolni do przeprowadzenia zmian. Jakichkolwiek. I to dominowało w myśleniu o reformach. W tej chwili mamy podobne myślenie w PO. Uważam też, że Platforma w tych swoich zapędach reformatorskich jest mało wiarygodna, tak samo jak mało wiarygodny był prezydent Bronisław Komorowski. Jeżeli przez lata niewiele się robi, a później rzuca do działania, to ludzie w to nie wierzą. Trzeba było się skupić na jakiejś jednej sprawie i ją dopracować.
A czy ludzie wierzą w PiS-owskie 500 zł na każde dziecko i obniżenie wieku emerytalnego?
Chcą wierzyć. Może nie powinno się wracać do 60 lat dla kobiet, ale 63 lata to jest realistyczna propozycja. I nie ma sensu łączyć tego ze stażem pracy, bo przy tej skali szarej strefy, przy umowach śmieciowych trudno wypracować 40-letni okres składkowy. Politycy majstrując przy emeryturach, nie wzięli pod uwagę faktu, że społeczeństwo żyje na styk, i dlatego ten pomysł jest przekombinowany.
Więcej na ten temat w najnowszym numerze "Wprost", dostępnym w kioskach i salonach prasowych na terenie całej Polski od poniedziałku 5 października. Najnowsze wydania można zakupić również w wersji do słuchania oraz na AppleStore i GooglePlay. "Wprost" dostępny jest także w formie e-wydania.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.