Czym rząd Prawa i Sprawiedliwości zajmie się w pierwszej kolejności?

Czym rząd Prawa i Sprawiedliwości zajmie się w pierwszej kolejności?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tygodnik "Wprost" przygotował zestawienie spraw, którymi nowy rząd Beaty Szydło zamierza się zająć. Poniżej publikujemy projekty, które mają zostać przyjęte w pierwszej kolejności.
Wiadomo już, że Prawo i Sprawiedliwość złoży autopoprawkę do budżetu, bo na nowe wydatki musi być pokrycie w dodatkowych środkach. Zbigniew Kuźmiuk, polityk PiS uważa, że to wcale nie oznacza wyższego deficytu. Przeciwnie. Może być niższy niż 54,6 mld złotych założone przez rząd PO-PSL. Jaki cudem? Dzięki lepszemu ściąganiu podatków. Ustawa o VAT dałaby co najmniej 17 mld złotych, podatek bankowy 4-5 mld złotych, od hipermarketów około 3,5 mld złotych, co z dodatkowymi podatkami przyniosłoby około 30 mld złotych. Do tego dochodzi zakładana poprawa ściągalności CIT w przypadku międzynarodowych korporacji, które według danych Brukseli rocznie nie płacą nawet 46 mld złotych.

Jeśli jednak będą problemu ze znalezieniem środków, a wpływy podatkowe będą rozczarowujące mogą pojawić się nowe pomysły na pozyskanie pieniędzy, w tym likwidacja OFE. W te sprawie PiS było zawsze bardziej radykalne od PO. Nie będzie się wahało, gdy zabraknie środków. Możliwe są także zmiany w PIT, gdyż obciążenie najbogatszych, czyli zwiększenie górnej stawki niewiele by dało wpływów. Rząd może zatem pomyśleć o głębszych zmianach w PIT, które w sumie dałyby większe przychody.

Cały tekst przeczytasz w 45/2015 wydaniu tygodnika "Wprost”, który trafił do kiosków w poniedziałek, 2 listopada 2015 r. "Wprost" można zakupić także  w wersji do słuchania oraz na  AppleStore GooglePlay.


500 złotych na dziecko już od stycznia
PiS ma gotowy projekt ustawy w tej sprawie. świadczenie w wysokości 500 złotych ma przysługiwać na każde dziecko, gdy dochód rodziny na osobę nie przekracza 800 złotych (w przypadku rodziny z dzieckiem niepełnosprawnym próg ten wynosi 1200 złotych). Jeśli jest wyższy, świadczenie będzie wypłacane na drugie i każde kolejne dziecko.

Minusem rozwiązania jest konieczność jest konieczność ponawiania co roku wniosku o świadczenie w urzędzie miasta lub gminy.

Pieniądze mogłyby trafić do polskich rodzin już w kwietniu 2016 roku (także za styczeń, luty i marzec) choć sama ustawa weszłaby w życie od 1 stycznia.

Koszt dla budżetu: 22 mld złotych rocznie

Wyższa kwota wolna od podatku
Trybunał Konstytucyjny niespodziewanie "ułatwił" PiS podjęcie decyzji w kwestii zwiększenia kwoty wolnej od podatku. Uznał dotychczasową (3091 zł) za sprzeczną z konstytucją. Zdaniem trybunału kwota wolna jest za niska i powinna odpowiadać co najmniej minimum egzystencji, czyli wynieść 6,5 tys. złotych. Nowy rząd dostał czas na zmiany do 30 listopada 2016 roku. Jeśli PiS zdecyduje się wprowadzić zapowiadaną wersję o kwocie wolnej w wysokości 8 tys. złotych to w portfelu Polaka zostanie dodatkowy tysiąc złotych.

Koszt dla budżetu: 16 mld złotych, jeśli zrealizowany zostanie projekt 8 tys. złotych

Sześciolatki w przedszkolu
Zliberalizowanie obowiązku szkolnego wobec sześciolatków ma być kolejną "szybką" reformą, którą zamierza wprowadzić rząd PiS. Rodzice i dzieci, które w tym roku obowiązkowo trafiły do szkół, dostaną zatem możliwość wycofania dziecka ze szkoły w dowolnym momencie roku szkolnego, a więc do czerwca 2016 roku. W przyszłym roku szkolnym to, czy sześciolatek rozpocznie naukę w szkole, czy będzie ją kontynuował w przedszkolu, będzie autonomiczną decyzją rodzica. PiS zamierza także zmienić podstawę programową w zerówkach, która przywróci tam naukę czytania i pisania.

Koszt dla budżetu: brak

Górnictwo, gorący kartofel po Platformie
Rząd musi się błyskawicznie zająć dramatyczną sytuacją w górnictwie. To właśnie ją wymieniał na pierwszym miejscu obok podatków, kredytów we frankach czy przetargu na śmigłowce dla wojska Paweł Szałamacha, nowy minister finansów, jeszcze przed ogłoszeniem nominacji. Tym bardziej, że robi się tu coraz goręcej za sprawą spadających cen węgla i zbliżającej się decyzji Brukseli. Najpewniej uzna ona pomoc publiczną dla górnictwa za nielegalną. Szybko musi więc powstać plan awaryjny dla kopalń. Sytuację gmatwa dymisja prezesa Kompanii Węglowej Krzysztofa Sędzikowskiego. Górniczy związkowcy, którzy wspierali PiS w wyborach, ani myślą o ustępstwach. Całe zło, ich zdaniem leży w imporcie węgla czy pakiecie klimatycznym. Zdaniem Macieja Bukowskiego, prezesa WISE, nowy rząd ma dwie możliwości. Pierwsza to sensowny program restrukturyzacji branży, zakładający zamknięcie części kopalń i zmniejszenie wydobycia, druga to szkodliwe zepchnięcie problemu na energetykę. Choroba kopalń szybko by ją przy tym zainfekowała.

Walka z wyłudzeniami VAT
Od 1 stycznia PiS chce wprowadzić w życie nową ustawę o VAT. Luka podatkowa wynikająca z unikania płatności czy wręcz oszustw, jak słynne karuzele, według PwC sięga 50 mld złotych. Uszczelnieniu VAT służyć ma np. podzielona płatność za towary i usługi. Kwotę netto z transakcji otrzymywałby kontrahent, a kwotę podatku bezpośrednio urząd skarbowy. Eksperci krytykują pomysł wprowadzenia opodatkowania korzyści podatkowych. Operacją uznaną przez fiskusa za zmierzającą do osiągnięcia korzyści może być np. udzielenie rabatu.

Nowy podatek od banków
PiS ma dwa projekty podatku bankowego. Pierwszy zakłada wprowadzenie podatku od aktywów bankowych, co dałoby rocznie 4 mld złotych. To z grubsza jedna trzecia zysku sektora bankowego w Polsce. - PiS musi teraz zdecydować, jaka będzie formuła podatku. Jeśli obejmie on wszystkie aktywa razem z kredytami, to zahamuje akcję kredytową. Tak jak na Węgrzech, gdzie zmniejszyła się o 30 proc. Jeśli PiS wyłączy kredyty, wpływy z podatku będą znacznie mniejsze - mówi Piotr Kuczyński z firmy Xelion.

Innym pomysłem jest podatek od transakcji finansowych, który mógłby dać blisko 1,7 mld złotych rocznie. Płaciłyby go nie tylko banki, ale i np. domy maklerskie czy fundusze inwestycyjne. To budzi protesty na giełdzie. Współzałożyciel i wieloletni prezes GPW Wiesław Rozłucki policzył, że gdyby zrealizować zapowiedzi PiS, koszt kontraktu na WIG20 wzrósłby z 2,40 zł do 29,40 zł. Obrót nie zniknąłby, tylko przeniósłby się za granicę.

Nowy podatek od hipermarketów
Ma przeciwdziałać ekspansji zagranicznych sieci handlowych i ograniczyć transfer zysków oraz przynieść 14 mld złotych do budżetu w latach 2016-2020. Decyzji w sprawie jego konstrukcji również nie podjęto, ale w grę wchodzą dwa warianty. Pierwszy to wprowadzenie jednolitej stawki 2 proc. od obrotu. Drugi przewiduje wprowadzenie skali podatkowej. Podatku nie płaciłyby sklepy, których miesięczny obrót mieści się w 700 tys. złotych. Najwyższy - 2 proc. obrotu - płaciłyby sklepy z powyżej 3,5 mln przychodów miesięcznie.

Pomoc frankowiczom
Pierwotnie projekt PiS zakładał możliwość przewalutowania kredytu hipotecznego po kursie z dnia, kiedy został zaciągnięty. Obecnie trwają jednak konsultacje z przedstawicielami Kancelarii Prezydenta i przedstawicielami kredytobiorców. Ustawa w tej sprawie prawdopodobnie zostanie przyjęta jako jedna z pierwszych.