Nasz kraj jest w sytuacji schizofrenicznej. Jedziemy do Paryża z deklaracją ustaloną na unijnym szczycie jesienią 2014 r. Wtedy to premier Ewa Kopacz zobowiązała się do redukcji emisji gazów cieplarnianych o 40 proc. w porównaniu z 1990 r. oraz do zwiększenia udziału odnawialnych źródeł z 10 proc. do co najmniej 27 proc. Zobowiązanie to kwestionuje teraz rząd PiS. I to bardzo ostro.
Na niedawnym posiedzeniu Narodowej Rady Rozwoju minister energetyki Krzysztof Tchórzewski zapowiadał nie tylko blokowanie kolejnych zmian w zobowiązaniach dotyczących redukcji CO2, ale i renegocjowanie tych podjętych rok temu. Wtórował mu prezydent Andrzej Duda, który uważa, że polskie zobowiązania powinny być zrewidowane w dół, jeśli nie dojdzie do porozumienia.Niemal w przededniu szczytu rządowe stanowisko zaczęło łagodnieć.
Oto przewodnik po szczycie klimatycznym w Paryżu: co chcemy osiągnąć, jakie argumenty możemy wykorzystać i ile to wszystko na końcu będzie kosztowało.
Polska strategia i jej cele
Dla Polski ważne jest, by nie ustalono jednakowych celów dla wszystkich. Każdy kraj ma bowiem swoją specyfikę. – Powinniśmy uzyskać zgodę na swobodę osiągania wyznaczonych celów różnymi środkami, np. poprawą efektywności energetycznej czy sadzeniem lasów, a nie likwidowaniem elektrowni węglowych – mówi prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej, członek Europejskiego Instytutu Energii.Z kolei zwolennicy polityki klimatycznej Unii ostrzegają, że twarde stanowisko i odmowa podpisania porozumienia w Paryżu groziłyby choćby wstrzymaniem funduszy na modernizację sektora energetycznego.
Ile nas mogą kosztować dodatkowe zobowiązania
Bolesław Jankowski, wiceprezes firmy Badania Systemowe EnergSys, szacuje, że dodatkowe koszty dla polskiego przemysłu z tytułu już ustalonych działań polityki klimatycznej będą wynosiły w okolicach 2030 r. około 13 mld zł rocznie. Z kolei zdaniem prof. Mielczarskiego z Politechniki Łódzkiej, chcąc zredukować emisję zgodnie z postanowieniami zeszłorocznego porozumienia na forum Unii, Polska musiałaby do 2030 r. zamknąć zdecydowaną większość elektrowni na węgiel kamienny i brunatny. Poza górnictwem i energetyką najbardziej zagrożone są takie sektory przemysłu, jak chemia, hutnictwo, cementownie czy papiernie.
Cały tekst przeczytać można w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost”, który trafił do kiosków w poniedziałek, 30 listopada 2015 r. E-wydanie tygodnika będzie dostępne w niedzielę o godz. 20:00. "Wprost" można zakupić także w wersji do słuchaniaoraz na AppleStore i GooglePlay.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.