Plama na honorze zachodniej Europy. Żydzi emigrują, w ich miejsce przyjeżdżają antysemici

Plama na honorze zachodniej Europy. Żydzi emigrują, w ich miejsce przyjeżdżają antysemici

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. fotolia/pepe) 
Wzrost nastrojów antysemickich i związana z tym emigracja Żydów do Izraela to plama na honorze zachodniej Europy, tak chętnie pouczającej świat w kwestiach praw człowieka i zwalczania rasizmu.

"Europejscy Żydzi powinni przeprowadzić się do Rosji” – takie oświadczenie Władimira Putina podczas ubiegłotygodniowego spotkania z przedstawicielami Europejskiego Kongresu Żydowskiego wywołało konsternację. Rosyjski prezydent oczywiście wie, że jego deklaracja ma co najwyżej wartość propagandową, ale nie mógł przepuścić okazji, by utrzeć nosa Europie. Tym bardziej że na czele Kongresu stoi jego dobry znajomy, wpływowy biznesmen Mosze Kantor.

Problem nie jest niestety wydumany na Kremlu. Europejscy Żydzi od kilku lat znów emigrują do Izraela, a zjawisko to nie jest bynajmniej sezonowe. Tylko w ubiegłym roku wyjechało ok. 10 tys. osób. Podejmujący taką decyzję tłumaczą ją wzrostem nastrojów antysemickich oraz rosnącą presją ze strony islamistów, którzy są coraz aktywniejsi w środowiskach imigranckich. „Notujemy poważny wzrost zaniepokojenia wśród europejskich Żydów” – potwierdził Gideon Bachar, dyrektor wydziału zwalczania antysemityzmu w izraelskim MSZ. Organizacje żydowskie podają, że liczba aktów niechęci i agresji – od zaczepek i wyzwisk po niszczenie świątyń i bezpośrednie napaści – rośnie w zastraszającym tempie 40 proc. rocznie. Do niepokojących incydentów dochodzi nawet w Wielkiej Brytanii czy w Danii. O tym, że rośnie zaniepokojenie Żydów w Niemczech, mówił niedawno przewodniczący gminy żydowskiej w Hamburgu Daniel Killy. To dla Niemców wiadomość o tyle przykra, że w ostatnich latach wielu Żydów wybierało Niemcy, a zwłaszcza Berlin jako miejsce osiedlenia. Mimo przychylności władz nawet tam zdarzały się jednak przypadki bezczeszczenia synagog albo cmentarzy. Sprawcami okazywali się często sympatycy organizacji rasistowskich i neofaszystowskich. Jesienią 2014 r. rząd musiał zdecydować o ochronie większości niemieckich synagog.

Wstyd Francji

W analizach dotyczących europejskiego antysemityzmu na dalszy plan zeszła Europa Środkowa i Wschodnia. Choć w krajach naszego regionu nadal notowana jest niechęć wobec Żydów, to ma ona jedynie charakter werbalny i słabnie. Aktów otwartej wrogości notuje się niewiele, a bezpośrednich ataków nie ma prawie wcale. Zauważane są też pozytywne działania Kościoła katolickiego, takie jak potępienie przez episkopat Polski antysemityzmu jako grzechu. Najgorszą opinią wśród europejskich Żydów cieszy się dziś Francja. W sondażu przeprowadzonym niedawno przez Institut Franćais d’Opinion Publique wśród francuskich Żydów większość respondentów potwierdza, że czuje się niekomfortowo, bo doświadcza niechęci albo obawia się agresji ze strony radykalnych muzułmanów. W rezultacie aż 43 proc. twierdzi, że rozważa aliję, czyli emigrację do Izraela. Jako że liczbę Żydów nad Sekwaną szacuje się na ok. 700 tys., może to oznaczać, że w ciągu kilku lat realnie Francję opuści nawet 200 tys. osób. W świetle doniesień o powtarzających się atakach na francuskich Żydów trudno się dziwić tym prognozom. Atak zradykalizowanego kurdyjskiego nastolatka na nauczyciela Benjamina Amsalema w Marsylii był tylko ostatnim z przykładów antysemickiej agresji. W Bonneuil-sur-Marne w synagodze rozpylono trującą substancję. Policja bada też okoliczności śmierci Alaina Ghozlana, działacza społeczności żydowskiej z paryskiego przedmieścia Créteil. Śledczy podejrzewają, że został zamordowany.

Cały artykuł przeczytać można w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost”, który trafił do kiosków w poniedziałek, 25 stycznia 2016 r. "Wprost" można zakupić także  w wersji do słuchaniaoraz na  AppleStore GooglePlay.