PiS wydało wojnę PSL. Zwolniło 304 kierowników biur ARiMR

PiS wydało wojnę PSL. Zwolniło 304 kierowników biur ARiMR

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Sawiciki i Władysław Kosiniak-Kamysz (fot. DAREK NOWAK / FOTONEWS / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
PiS uderzył w najczulsze miejsce ludowców – wymiótł ich ludzi z agencji rolnych.

PSL, dla którego obsadzanie stanowisk było przez lata głównym celem sprawowania władzy, odbiera działania partii rządzącej jako wypowiedzenie otwartej wojny. Spośród 314 kierowników biur powiatowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa 304 otrzymało w zeszłym tygodniu wypowiedzenia.

Zwolnionych przyjął w piątek Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL. – Chcieliśmy im podziękować za wieloletnią pracę, bo podejrzewam, że nikt tego nie zrobił – mówi „Wprost” Kosiniak-Kamysz. W znakomitej większości są to ludzie PSL, choć Marek Sawicki, były minister rolnictwa (ten resort nadzoruje ARiMR), twierdzi, że nikogo nie przyjmował według klucza partyjnego. A Kosiniak-Kamysz dodaje, że przynajmniej 20 proc. zwolnionych to ludzie zatrudnieni za czasów pierwszych rządów PiS.

Wiadomo jednak, że agencje i inne instytucje państwowe działające w obszarze rolnictwa latami były udzielnym księstwem PSL. Na stanowiskach kierowniczych pracowali tam głównie działacze tej partii, a nawet gdy przychodzili do pracy ludzie spoza PSL, to po pewnym czasie też wstępowali do partii.

Za rządów Donalda Tuska Centralne Biuro Antykorupcyjne zbadało sytuację w ARiMR pod kątem nepotyzmu i nadużyć finansowych. W raporcie napisano, że powiązania rodzinne z innymi pracownikami agencji dotyczyły połowy wiceprezesów, jednej trzeciej dyrektorów pracujących w centrali i jednej czwartej dyrektorów oraz ich zastępców w oddziałach regionalnych. Przykładowo agencja zatrudniała męża siostry oraz brata i siostrę żony jednego z wicedyrektorów oddziału podkarpackiego. Ponadto część pracowników była faworyzowana przy podejmowaniu decyzji o awansach.

Może dlatego działacze PSL nie grzmią dziś na czystki w agencji. – Suweren tak chciał, wybrał PiS, więc teraz musi się przyglądać i oceniać – mówi Sawicki. – Jeżeli zmiany będą pozytywne i usprawnią pracę, to będziemy wiedzieli, że i suweren, i PiS mieli rację.

Tekst ukazał się w najnowszym wydaniu tygodnika "Wprost”, który trafił do kiosków w poniedziałek, 15 lutego 2016 r. "Wprost" można zakupić także  w wersji do słuchaniaoraz na  AppleStore GooglePlay.