Wspiął się na hotel Marriott bez zabezpieczeń. Teraz pokazał nagranie

Wspiął się na hotel Marriott bez zabezpieczeń. Teraz pokazał nagranie

Marcin Banot podczas wspinaczki Źródło: YouTube / BNT
Marcin Banot od pewnego czasu jest nazywany polskim Spider-Manem. O 31-latku ponownie stało się głośno na początku czerwca po tym, jak bez zabezpieczeń wszedł na dach Marriotta w Warszawie. Tydzień po swoim kaskaderskim wyczynie opublikował w sieci nagranie ze wspinaczki.

O zdarzeniu, jakie miało miejsce 2 czerwca po południu, poinformowała „Rzeczpospolita”. Służby ratunkowe zostały wówczas poinformowane o mężczyźnie, który prawdopodobnie bez zabezpieczeń wspinał się po elewacji hotelu Marriott w . Chociaż wędrówka na dach wysokiego budynku wyglądała imponująco, to ważne było także zabezpieczenie śmiałka. Na miejsce przyjechali strażacy, którzy rozstawili skokochrony. Towarzyszyli im policjanci oraz ratownicy pogotowia. Wspinacz dotarł na dach hotelu, gdzie zatrzymała go policja. Później okazało się, że był nim pochodzący ze Świętochłowic Marcin Banot.

Nagranie z akcji pojawiło się na  kanale Banota 9 czerwca, czyli dokładnie tydzień po wspinaczce. Już następnego dnia niemal 30-minutowy klip miał ponad 600 tys. wyświetleń. Wśród komentujących nie brakuje osób zachwyconych umiejętnościami i odwagą 31-latka. „Zimny pot, totalny sztos, zasłużone gratulacje. Wymiatasz Marcin” – brzmi jeden z komentarzy. „Teraz już wiem, że da się w ciągu 27 minut wypocić 5 litrów wody... przez dłonie” – napisał ktoś inny.

Galeria:
Marcin Banot - to on wspiął się na hotel Marriott w Warszawie

Kim jest Marcin Banot BNT?

Internauci od razu zaczęli spekulować, że bohater całego zamieszania to Marcin Banot, prowadzący swój kanał na YouTube. 31-latek zamieszcza tam nagrania ze wspinaczki na różne obiekty, które zdobywa często bez zabezpieczeń. W kwietniu ubiegłego roku pisaliśmy o jego wspinaczce na Iglicę przy Hali Stulecia we Wrocławiu. Mężczyzna dotarł wówczas niemal na szczyt 90-metrowego obiektu i zrobił sobie selfie.

Czytaj też:
Zrobił salto i wylądował na widowni. Mateusz z Fit Lovers opowiada o wypadku na gali