Rafał Trzaskowski poinformował podczas briefingu prasowego, że w środę 28 sierpnia w godzinach porannych doszło do awarii kolektora, który przesyła część ścieków z lewej strony miasta do oczyszczalni ścieków Czajka. W związku z tym dyrekcja MPWiK podjęła decyzję o dokonaniu kontrolowanego spustu nieczystości. – Chciałbym uspokoić wszystkich mieszkańców Warszawy, że woda jest absolutnie zdatna do picia i bezpieczna, bo miejsce, w którym znajduje się upust ścieków znajduje się poniżej wszystkich ujęć wody – wyjaśnił prezydent stolicy. – Niestety wróciliśmy do tej sytuacji sprzed roku 2012, kiedy ta część ścieków była bezpośrednio odprowadzana do Wisły – dodał.
W związku z zaistniałą sytuacją prezydent stolicy zwołał sztab kryzysowy. Biorą w nim udział m.in. Rafał Trzaskowski oraz Renata Tomusiak, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Obecnie trwa ocena, dlaczego doszło do awarii i na ile jest ona poważna. O awarii zostały poinformowane wszystkie miasta, które mogą mieć problem w zaopatrzeniu mieszkańców w wodę pitną. Za kilkadziesiąt godzin zanieczyszczenia dotrą do Płocka.
Reakcja resortu środowiska
Minister środowiska przedstawił podczas konferencji prasowej zupełnie inną wersję wydarzeń. Z informacji Henryka Kowalczyka wynika, że nie ma mowy o kontrolowanym zrzucie ścieków do Wisły. – Obydwa kolektory dostarczające ścieki do oczyszczalni "Czajka" są niesprawne i praktycznie całe ścieki wypływają do Wisły. Jest to katastrofa ekologiczna, ale też wielkie zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców – powiedział polityk PiS dodając, że szacowany zrzut ścieków do rzeki wynosi 260 tys. metrów sześciennych. – Szkody ekologiczne są w tej chwili trudne do oszacowania. Obecnie powinniśmy skupić się, by usunąć awarię. Ze strony rządowej deklarujemy pełną pomoc, by jak najszybciej ścieki przestały płynąć do Wisły – podkreślił.
Zawiadomienie do prokuratury
Inspekcja Ochrony Środowiska zawiadomi Prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez MPWiK w Warszawie w związku z ponad dobowym opóźnieniem poinformowania służb o wystąpieniu poważnej awarii i zagrożeniu zanieczyszczeniami komunalnymi z Warszawy.
MPWiK komentuje
Prezes MPWiK poinformowała, że warszawskie służby po wystąpieniu awarii w oczyszczalni ścieków Czajka zachowały się zgodnie z procedurami. Renata Tomusiak stanowczo zaprzeczyła jakoby doszło do jakichkolwiek zaniedbań. – Niczego nie ukrywaliśmy, Oświadczam, że to co robimy, robimy zgodnie z prawem, z dbałością o interesy mieszkańców. We wtorek rano po godzinie 5 rano awarii uległ pierwszy z kolektorów, a system przestawiono na drugą instalację, która w środę rano także uległa usterce. To był moment, kiedy zgodnie z przepisami mieliśmy obowiązek powiadomić służby – tłumaczyła. – Jednocześnie podkreślamy, że powyższa sytuacja nie ma wpływu na jakość wody dostarczanej mieszkańcom Warszawy – ujęcia wody dla miasta znajdują się pod dnem Wisły i są zlokalizowane powyżej miejsca zrzutu ścieków do rzeki – dodała Tomusiak.
Czytaj też:
Sędziowie, którzy mogą być zamieszani w aferę w MS, nadal będą pełnić funkcje w KRS