Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej powołując się na informacje uzyskane od spółki Wody Polskiej poinformował, że przyczyną awarii w Warszawie było pęknięcie rurociągu na połączeniu stalowej rury preizolowanej otuliną HDPE z plastikową rurą HDPE, czyli kolektorem. Chodzi o miejsce, w którym kolektor styka się ze stalową rurą osłonową. Marek Gróbarczyk tłumaczył, że w tej samej rurze biegną obie rury HDPE o średnicy 160 centymetrów (kolektory).
– Nie jest wykluczone, że przy wciąganiu kolektorów do rury osłonowej doszło do uszkodzenia połączenia, co mogło być przyczyną wzrostu ciśnienia. W wyniku prawdopodobnie uszkodzenia czujników ciśnieniowych nastąpił wzrost ciśnienia w rurociągu i po prostu rozerwanie głównego rurociągu. To samo stało się po przełączeniu systemu na awaryjny kolektor, wykonany z tego samego materiału – podkreślił.
Stołeczny ratusz komentuje
Warszawski ratusz nie poinformował jeszcze o oficjalnych przyczynach awarii i stoi na stanowisku, że jest za wcześnie, żeby o nich mówić. – To [informacja podana przez Gróbarczyka – red.] tylko hipoteza, eksperci pracują na miejscu. Jest zdecydowanie za wcześnie aby mówić o przyczynach – powiedziała w rozmowie z TVN Warszawa Ewa Rogala, rzeczniczka ratusza.
Awaria w Warszawie
O awarii kolektora dostarczającego ścieki do stołecznej oczyszczalni "Czajka" poinformowano w środę 28 sierpnia. Po awarii do Wisły wpada trzy tysiące litrów ścieków na sekundę. W związku z tym dyrekcja MPWiK podjęła decyzję o dokonaniu kontrolowanego spustu nieczystości. – Chciałbym uspokoić wszystkich mieszkańców Warszawy, że woda jest absolutnie zdatna do picia i bezpieczna, bo miejsce, w którym znajduje się upust ścieków znajduje się poniżej wszystkich ujęć wody – wyjaśnił prezydent stolicy. W związku z zaistniałą sytuacją Rafał Trzaskowski zwołał sztab kryzysowy. Polityk podkreślił, że służby cały czas pracują nad usunięciem awarii, jednak już wiadomo, że nie uda się ich naprawić w ciągu kilku dni.