Do tragedii doszło w mieszkaniu przy ulicy Tarchomińskiej. Policja przekazała, że w znaleziono tam ciało młodej kobiety i kilkuletniego dziecka. Nieoficjalnie „Super Express” podał, że służby nie poszukują sprawcy, ponieważ znaleziono jego ciało – miał popełnić samobójstwo. Z informacji dziennikarzy gazety wynika, że sprawca zadzwonił w czwartek około godziny 3 nad ranem do swojego syna. Miał przekazać mu, że „zrobił coś złego i usłyszy o nim w telewizji”. Chłopak zgłosił to na policję i pojechał do mieszkania na Tarchomińską, gdzie dokonał wstrząsającego odkrycia.
Reporter „Super Expressu” rozmawiał z sąsiadami rodziny. Przekazali oni, że często słychać było awantury, mężczyzna miał koło 40 lat, a kobieta około 25. Para nie integrowała się z sąsiadami.
Na miejscu zdarzenia pracuje policja pod okiem prokuratury.
Czytaj też:
Pielęgniarka próbowała zabić dzieci? Podała noworodkom morfinę