Pacjent z koronawirusem wyszedł ze szpitala, by kupić sobie piwo. Poszukiwany drugi klient

Pacjent z koronawirusem wyszedł ze szpitala, by kupić sobie piwo. Poszukiwany drugi klient

Szpital MSWiA w Warszawie
Szpital MSWiA w Warszawie Źródło: Wikimedia Commons / Mzungu
Mokotowscy policjanci oraz służby sanitarne poszukują mężczyzny, który w poniedziałek 30 marca około godziny 17:20 w sklep „Kamyk Alkohole” przy ul. Wołoskej 78 mógł mieć kontakt z osobą zakażoną koronawirusem. Klient, który wchodził do sklepu za 61-latkiem w siwo-czarnej kurtce i czerwonej czapce, proszony jest o pilny kontakt telefoniczny z oficerem dyżurnym Komendy Rejonowej Policji Warszawa II pod numerem 22 603 92 50 albo numerem 112.

Poszukiwany mężczyzna ma około 30-35 lat, ciemne krótko ostrzyżone włosy. Tamtego dnia ubrany był w czarną kurtkę i granatowe jeansy, miał na sobie czarny plecak. W trakcie zakupów cały czas spoglądał w swój telefon. Kupił jedną puszkę napoju i wyszedł. W tym czasie w sklepie przebywał także zakażony mężczyzna, z którym poszukiwany mężczyzna się mijał.

Policjanci w poniedziałek 30 marca otrzymali informację o oddaleniu się jednego z pacjentów. Początkowo znaleźli wspomnianego mężczyznę na terenie szpitala. Na tym jednak nie zakończono czynności. Funkcjonariusze nie odpuścili, ustalając, że wcześniej 61-latek udał się do pobliskiego sklepu „Kamyk Alkohole” przy ul. Wołoskej 78 po piwo.

Funkcjonariusze podkreślają skrajną nieodpowiedzialność pacjenta, u którego wynik badania koronawirusa okazał się pozytywny. „Z naszej strony działania mogą być tylko jedne. Zero tolerancji, czynności prowadzimy w kierunku art. 165 kk, za co grozi nawet do 8 lat pozbawienia wolności” - pisze w komunikacie Komenda Stołeczna Policji.

Ucieczka po piwo

Dziennikarze Onetu ustalili, że nieodpowiedzialny 61-latek wydostał się ze szpitala na wózku inwalidzkim. Nie wiadomo, dlaczego nikt go nie zatrzymał. 61-latek we wspomnianym sklepie kupił jedynie piwo, po czym wrócił do szpitala. W chwili odnalezienia go przez policjantów, miał przy sobie nabyty napój. Po wizycie pacjenta sklep został zamknięty i zdezynfekowany. Sprzedawczyni została skontaktowana z sanepidem i trafiła na kwarantannę.

Czytaj też:
Nowe obostrzenia rządu. Czy można biegać i jeździć na rowerze?
Czytaj też:
Zakaz wychodzenia z domu dla osób poniżej 18. roku życia. Wyjątkowo tylko z dorosłym
Czytaj też:
Nowe obostrzenia w walce z koronawirusem w Polsce. Najważniejsze informacje na grafikach