18 kwietnia na YouTube pojawiło się na granie pokazujące blok na Bielanach oraz dwóch spadochroniarzy. Jednego, którego skoku nie zarejestrowała kamera i drugiego, który jeszcze trzyma się barierki i szykuje do lotu. Całość trwa zaledwie 15 sekund. Film wyświetlono już około 10 tysięcy razy. W komentarzach przeważają żarty z nudzących się na kwarantannie mężczyzn, ale policja zapewnia, że całą sprawę traktuje poważnie.
– Toczą się czynności, które mają ustalić wiele okoliczności zdarzenia, także kwalifikację prawną. Z uwagi na charakter postępowania nie będę podawał szczegółów. Natomiast zapewniam, że postępowanie sprawdzające toczy się bardzo dynamicznie. Chodzi nam wszystkim o to, by takie sytuacje się nie powtarzały, by wszyscy na dużych i małych osiedlach czuli się bezpiecznie – przekazał w rozmowie z Polsat News nadkomisarz Jarosław Florczak z Komendy Stołecznej Policji.
Czytaj też:
Mógł wyjść na wolność po 44 latach. Został w więzieniu, gdzie zmarł na koronawirusaCzytaj też:
U rzeczniczki żużlowego klubu wykryto koronawirusa. „Objawy nie były typowe”