RMF FM podaje, że Tomasz U. zeznał, że ni pamięta samego momentu wypadku, a amfetaminę zażył przed przyjściem do pracy, bo „źle się czuł”. Z najnowszych informacji wynika też, że mężczyzna nie miał doświadczenia w prowadzeniu autobusów. W przeszłości był 13-krotnie karany za wykroczenia drogowe, takie jak przekroczenie prędkości i niestosowanie się do znaków oraz sygnałów drogowych. Uprawnienia do kierowania autobusem dostał w kwietniu 2019 roku, a w maju został zatrudniony jako kierowca autobusu miejskiego.
Media, w tym „Rzeczpospolita” i RMF FM nieoficjalnie informowały, że stracił na pewien czas prawo jazdy. Prokuratura będzie sprawdzać, na jakiej podstawie został zatrudniony, ponieważ ten fakt powinien go dyskwalifikować.
Grozi mu 15 lat więzienia
W piątek kierowca autobusu linii 186, który w czwartek 25 czerwca wypadł z wiaduktu, usłyszał prokuratorskie zarzuty, grozi mu 15 lat więzienia. – Mężczyzna usłyszał m.in. zarzut sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której doszło do zgonu jednej z pasażerek, a także ciężkich obrażeń u czterech innych osób – poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mirosława Chyr.
Dodała, iż śledczym udało się ustalić, że mężczyzna w momencie wypadku był pod wpływem niedozwolonej substancji. – Tak wynika z uzyskanej w dniu dzisiejszym opinii toksykologicznej – mówiła w piątek 26 czerwca. Biegli sprawdzą, czy kierowca zażywał amfetaminę w pracy – wskazują na to ślady znalezione w pojeździe.
Wypadek w Warszawie
Do wypadku doszło w czwartek 25 czerwca tuż po południu w Warszawie, na ruchliwej trasie Armii Krajowej. Autobus miejski linii 186 spadł z mostu Grota-Roweckiego w pobliżu zjazdu na Gdańsk.
Czytaj też:
Wypadek autobusu w Warszawie. Nieoficjalnie: Kierowca w przeszłości stracił prawo jazdy
Autobus spadł z wiaduktu w Warszawie. Zdjęcia z miejsca zdarzenia