Podczas sobotniej konferencji prasowej minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro odniósł się do aresztowania aktywistki LGBT znanej jako Margot ze „Stop Bzdurom” (policja przedstawia ją jako Michała Sz. – red.). Jej aresztowanie doprowadziło do protestów w piątek 7 sierpnia.
Areszt ma związek ze zniszczeniem przez nią antyaborcyjnej furgonetki. Przed siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii zebrały się dziesiątki osób, w tym posłanki Lewicy, które sprzeciwiały się takim działaniom. Zakończyło się na zatrzymaniu 48 uczestników tych wydarzeń.
Czytaj też:
Komisarz praw człowieka Rady Europy wzywa władze Polski do „natychmiastowego uwolnienia” Margot
Aresztowanie Margot. Kulisy sprawy z antyaborcyjną ciężarówką
Zbigniew Ziobro na konferencji prasowej skupił się przede wszystkim na wyjaśnieniach, dlaczego w ogóle doszło do aresztowania Margot. Gdy pojawiły się pierwsze informacje na ten temat, sugerowano, że ma ono związek z jej akcją na warszawskich pomnikach (wieszała tęczowe flagi m.in. na pomniku Mikołaja Kopernika czy Chrystusa).
Sprawa dotyczy jednak napaści, jakiej dokonała Margot jakiś czas temu. Na briefingu odtworzono nagranie, na którym widać, jak Margot (Michał Sz.) w centrum Warszawy atakuje mężczyznę z antyaborcyjnej ciężarówki Fundacji Pro-Prawo do Życia i z innymi osobami bije go.
Jak opisano: kierowca doznał obrażeń ciała, został przewrócony na chodnik, był szarpany. Oprócz tego przecięto nożem opony i plandekę w ciężarówce, zerwano też lusterka, tablicę rejestracyjną i pobrudzono pojazd farbą. Straty według prokuratury to około 6 tys. zł.
Ziobro o zdarzeniach: To nie jest slums południowej Ameryki
Minister sprawiedliwości tak komentował te zajścia:
– Środek miasta, biały dzień. Brutalne zatrzymanie samochodu, pobicie i napaść na człowieka. Tego dokonała grupa osób. To nie jest slums południowej Ameryki. To jest stolica Polski. Sąd zastosował tymczasowe aresztowanie jako środek zapobiegawczy i co się dzieje? Politycy opozycji stoją po stronie bandytyzmu. Domagają się nawet uwolnienia jednego ze sprawców tego kryminalnego wydarzenia. Przekroczono granice, które wydawały się nieprzekraczalne. Wydawało się, że wszystkie siły polityczne były zgodne, że nie ma miejsca dla fizycznej przemocy w debacie publicznej.
Ziobro podczas konferencji stwierdził też, że niezależnie od poglądów, to „każdy przyzwoity człowiek” nie wyraża zgody na takie ataki.
Czytaj też:
Obrońca Margot: Nie wiem, w którym areszcie jest moja klientka. Nie chciano udzielić nam informacji
Protesty i zatrzymania przy Wilczej