W swoim wpisie z czwartku 13 sierpnia Rafał Trzaskowski przypomniał o decyzji zakazującej przeprowadzenia dwóch zgromadzeń zaplanowanych na najbliższy weekend. Zaznaczył jednak, że na te dni w tzw. trybie uproszczonym zgłoszono inne, mniejsze wydarzenia. Przyznał, że o ile duże marsze mógł odwołać z poparciem sądu, o tyle mniejszych zgromadzeń nie jest w stanie. Dodał jednak, iż nie mogą one powodować utrudnień w ruchu.
Trzaskowski: Nie będziemy siedzieć z założonymi rękami
„Nie zamierzamy jednak siedzieć z założonymi rękami – będziemy pilnować bezpieczeństwa warszawianek i warszawiaków. Pracownicy stołecznego Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego będą obserwować sytuację i interweniować, jeżeli będzie działo się cokolwiek, co by zagrażało naszemu wspólnemu bezpieczeństwu. Mamy w takim przypadku możliwość apelowania do organizatorów o rozwiązanie zgromadzenia, a jeśli do tego nie dojdzie – rozwiązać je” – zastrzegł.
Prezydent Warszawy wspomniał w tym miejscu, że to nie do urzędników będzie należało najtrudniejsze zadanie. „Główna odpowiedzialność za pilnowanie ładu, porządku i bezpieczeństwa podczas zgromadzeń spoczywa na służbach państwowych – w tym szczególnie policji” – podkreślał.
Marsz Zwycięstwa
Jednym z wydarzeń odwołanych decyzją Rafała Trzaskowskiego jest Marsz Zwycięstwa, przygotowywany przez Młodzież Wszechpolską. Organizatorzy zapowiedzieli już, że złożą odwołanie. „Decyzja ma oczywiście charakter stricte polityczny, o czym świadczy fakt, iż Rafałowi Trzaskowskiemu nie przeszkadzają w tym względzie wiece wyborcze, a nawet spędy LGBT i innych lewicowych ekstremistów” – pisali w poświęconym sprawie komunikacie. „Do zobaczenia w sobotę. Pamiętajcie o udostępnieniu posta, w celu napiętnowania hipokryzji Trzaskowskiego” – dodawano na Facebooku.
Czytaj też:
Trzaskowski wydał zakaz ws. zgromadzeń z 15 sierpnia. Młodzież Wszechpolska: Do zobaczenia w sobotę