Dwóch nastolatków usłyszało zarzuty za napaść na piosenkarkę Viki Gabor. Do zdarzenia doszło 11 września wieczorem pod jednym ze sklepów na Mokotowie. Pijani napastnicy obrażali dziewczynę, żądali od niej pieniędzy, a potem pobili jej ojca. Obaj zostali zatrzymani prze policję. Prokurator zdecydował, że na czas postępowania muszą meldować się na komendzie i nałożył na nich dozór policyjny.
– Obaj mężczyźni trafili do tzw. policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu i zebraniu materiałów dowodowych zostały postawione zarzuty. Złożyli wyjaśnienia. Prokurator w oparciu o dowody nałożył nadzór policyjny. Muszą meldować się na komendzie i dalej prowadzone jest postępowanie – wyjaśniał Robert Koniuszy z Komendy Rejonowej Warszawa-Mokotów.
Oświadczenie rodziny Gabor
„Kochani, fakt jest taki, że zdarzenie z 11.09.2020 naprawdę miało miejsce. Jest to dla nas bardzo smutne, ze w czasach, w których żyjemy, nie możemy czuć się bezpieczni. Na całe szczęście mój mąż (tata Viki) czuje się dobrze, choć odniósł kilka poważnych obrażeń – dziękujemy za troskę” - możemy przeczytać w oświadczeniu Eweliny Gabor.
„Z tego miejsca przede wszystkim chcieliśmy bardzo podziękować wszystkim, którzy udzielili nam tego dnia pomocy: ochroniarzowi, który zareagował na tę sytuację, policji za szybką interwencję i uchwycenie sprawców (Komenda Rejonowa Policji Warszawa ll, ul. Malczewskiego 3/5/7), dziękujemy medykom i przechodniom, którzy nie przeszli obojętnie i udzielili wsparcia w schwytaniu sprawców” – pisała matka piosenkarki Viki Gabor.
„Mamy nadzieję, że sprawcy poniosą odpowiednią karę i że to będzie dla nich nauczka na całe życie. Bardzo prosimy o uszanowanie prywatności naszej rodziny i zaprzestanie kontaktowania się celem uzyskania komentarza” – dodała.
Czytaj też:
Korwin-Mikke broni Viki Gabor przed hejterami. Zarzuca im hipokryzję i przypomina OlisadebeCzytaj też:
Napad w centrum Warszawy. Gruzin uratował 20-latka, bijąc uzbrojonych napastnikówCzytaj też:
Syn i ojciec pobili policjantów. Sąsiadka: To są tacy fajni ludzie