Studentka UW oskarża doktoranta o gwałt. „Obudziłam się naga w jego pokoju”

Studentka UW oskarża doktoranta o gwałt. „Obudziłam się naga w jego pokoju”

Uniwersytet Warszawski
Uniwersytet Warszawski Źródło: Shutterstock / Sergio Delle Vedove
Studentka Uniwersytetu Warszawskiego wyznała, że została zgwałcona przez doktoranta uczelni. UW prowadzi w tej sprawie postępowanie dyscyplinarne, a mężczyzna odpiera zarzuty twierdząc, że kobieta wyraziła zgodę na seks.

Studentka UW jesienią 2020 r. pojechała z innymi osobami z uczelni na wyjazd integracyjny. Swoją historię opowiedziała „Gazecie Wyborczej”. Kobieta przyznała, że koleżanki ostrzegały ją przed jednym z doktorantów, który „miał wykorzystywać młode studentki, częstować je narkotykami i w zamian liczyć na seks”.

Warszawa. Na wyjeździe integracyjnym doszło do gwałtu?

Według 20-latki doktorant w trakcie wyjazdu zaproponował jej narkotyki, jednak ona odmawiała ich przyjęcia. Feralnego wieczoru miała wypić za dużo alkoholu i dziwnie się poczuć. Z relacji studentki wynika, że obudziła się naga w pokoju mężczyzny. Doktorant miał ją gwałcić aż do momentu, kiedy jego współlokator zaczął dobijać się do drzwi. Wtedy miał zaprowadzić studentkę do jej pokoju i ponownie zgwałcić.

Kobieta przyznała, że kolejnego dnia czuła się fatalnie i chciała, żeby doktorant UW wyjaśnił jej całą sytuację. Kiedy poszła do jego pokoju, miała ponownie zostać wykorzystana. Na początku o tym, co stało się na obozie integracyjnym miała powiedzieć tylko przyjaciołom. Twierdziła, że nie wierzy w skuteczność służb i obawia się konfrontacji z doktorantem. Dopiero na początku 2021 r. miała powiadomić o zajściu konsultantkę ds. przemocy seksualnej na UW.

Doktorant UW odpiera zarzuty studentki

Według nieoficjalnych doniesień „GW” Uniwersytet Warszawski już wcześniej otrzymał podobne sygnały dotyczące doktoranta. Wobec mężczyzny prowadzone jest postępowanie dyscyplinarne.

Doktorant UW w rozmowie z „Wyborczą” stwierdził, że 20-latka zgodziła się na seks. Miał pokazać również rozmowy po zdarzeniu, z których jego zdaniem wynika, że nie doszło do gwałtu. Studentka określiła słowa mężczyzny mianem „kłamstwa i manipulacji”.

Czytaj też:
Nastolatka została zgwałcona. Zmuszono ją do „marszu wstydu” z oprawcą

Źródło: Gazeta Wyborcza