Na Rondzie Romana Dmowskiego co roku 11 listopada rozpoczynał się Marsz Niepodległości. Miejsce to stało się punktem, w którym gromadziły się osoby chcące wziąć udział w tym wydarzeniu. Podczas ubiegłorocznych protestów, znanych pod nazwą Ogólnopolski Strajk Kobiet, pojawił się jednak pomysł, aby nadać temu centralnemu miejscu w stolicy nową nazwę. Zaproponowano Rondo Praw Kobiet.
Petycja dotycząca zmiany nazwy ronda wpłynęła do Rady Warszawy w listopadzie tego roku. Radni zagłosowali wówczas, by jej nie odrzucać. W czwartek 9 grudnia głosowali nad jej przyjęciem. „Za” byli członkowie Koalicji Obywatelskiej, przeciwko – przedstawiciele PiS, jeden radny KO oraz niezależna Monika Jaruzelska.
Po głosowaniu radny PiS Piotr Mazurek prosił na Twitterze, by domagać się za pośrednictwem, mediów społecznościowych pozostawienia starej nazwy. Jego apel poparł wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Błażej Poboży. Radny Mazurek pisał też na Twitterze, że o ile Dmowski przeszkadza niektórym środowiskom, o tyle komuniści już nie. „Zalejmy ratusz i radnych głosami w obronie jednego z Ojców Niepodległości! Nie pozwólmy na wprowadzenie w życie tej skandalicznej decyzji” – wzywał, dołączając hasztag #DmowskiZostaje.
Kiedy Rondo Dmowskiego zmieni nazwę?
Przegłosowanie tej sprawy nie oznacza jeszcze jej finalizacji. – W jakimś bliżej nieokreślonym czasie rada powinna zająć się jakimiś działaniami zmierzającymi do zmiany nazwy ronda Dmowskiego na rondo Praw Kobiet. Przyjęcie tej petycji nie oznacza automatycznie, że nazwa ronda zostanie zmieniona ani nie wskazuje Radzie konkretnych terminów na podjęcie działań zmierzających do zmiany nazwy. Oznacza to, że Rada Warszawy chce dalej procedować nad treściami w niej zawartymi – wyjaśniał jeszcze przed głosowaniem wiceprzewodniczący Rady Warszawy Sławomir Potapowicz.